Nowy sens starych barw

Pojawiły się na kijowskim Majdanie jako symbol protestu wobec Janukowycza i rusyfikacji. Dziś są symbolem Ukrainy walczącej. Czerwono-czarne barwy: skąd się wzięły i co dziś znaczą?

22.09.2014

Czyta się kilka minut

Pierwsze protesty w centrum Kijowa, grudzień 2013 r.  / Fot. Alexey Kudenko / RIA NOVOSTI / EAST NEWS
Pierwsze protesty w centrum Kijowa, grudzień 2013 r. / Fot. Alexey Kudenko / RIA NOVOSTI / EAST NEWS

Nazajutrz po półfinałowym meczu Niemcy-Brazylia – zwycięskim dla Niemców – na Ukrainie pojawiły się „memy”, mówiące np.: „A wszystko dlatego, że Niemcy grają w strojach o barwach wizytówki Jarosza” (chodzi o organizację Prawy Sektor, na czele której stoi Dmytro Jarosz). Bo rzeczywiście, drużyna niemiecka grała na Mundialu w koszulkach w szerokie czerwono-czarne pasy. Skojarzenie, choć błędne, dla Ukraińców było oczywiste.

Wcześniej w Polsce wiele kontrowersji wzbudziło posługiwanie się przez protestujących na Majdanie czerwono-czarnymi flagami ruchu banderowskiego – i pozdrowieniem organizacyjnym, kiedyś stosowanym przez Organizację Ukraińskich Nacjonalistów (OUN). Wielu Polaków odebrało to jako dowód odrodzenia „banderyzmu” czy wręcz dominacji radykalnego, postounowskiego nacjonalizmu w ukraińskich protestach. Sprzyjała temu dbałość radykalnych nacjonalistów o publicity: ich barwność, występowanie w kamuflażach i z licznymi flagami (często co drugi-trzeci uczestnik marszu nacjonalistów niósł flagę)... Elementarz socjotechniki w czasach telewizjocentryzmu w przekazie społecznym.

W rzeczywistości radykalni nacjonaliści, nawiązujący (lub nie) do tradycji OUN-UPA, stanowili zdecydowaną mniejszość protestujących, także w Samoobronie Majdanu. Ale czerwono-czarną flagę przejmowało wielu Ukraińców nieznających wcześniej ich doktryny.

Czy przejmowali dawne idee, czy też może nadawali tym barwom nowy sens?

Krew i ziemia, miłość i śmierć

Czerwień i czerń mają uniwersalne, intuicyjne znaczenie symboliczne, pierwotne wobec wszelkich interpretacji doktrynalnych. Czerwień to ogień, krew, miłość, walka, radość, piękno (staropolskie „krasa” właśnie od czerwieni pochodzi). Czerń to ziemia, śmierć, smutek, żałoba.

Na Ukrainie są to też podstawowe kolory haftu krzyżykowego, jednego z symbolicznych elementów kultury narodowej. W popularnej w czasach sowieckich, a śpiewanej także dziś ukraińskiej piosence słyszymy „Dwa kolory, dwie barwy me / oba na mej koszuli / i oba w duszy mej (...) czerwony – miłość ma, a czarny – smutku cień”.

Czerwony i czarny, czerwony i biały, biały i czarny, a także niebieski i żółty to podstawowe zestawienia heraldyczne. Znajdujemy je na setkach herbów europejskich, a także w heraldyce innych krajów (dziś czerwono-czarne flagi mają Papua-Nowa Gwinea i Angola). W XIX w. barwę czerwoną uznali za swoją socjaliści, czarną – anarchiści; później hiszpańscy i francuscy anarchosyndykaliści wymyślili flagę czerwono-czarną (o układzie przekątnym lub poziomym). Dziś takimi flagami posługują się dwie główne centrale hiszpańskich związków zawodowych, różne ruchy rewolucyjne (zwłaszcza w Ameryce Łacińskiej), a także europejska, lewacka Antifa. Także polska Antifa występuje pod tymi barwami, ostatnio częściej w układzie czarno-czerwonym. Ale można spotkać też klasyczny układ, tożsamy z flagą ukraińskiego nacjonalizmu.

Czy to o czymś świadczy? Chyba tylko, że podobieństwo nie oznacza pokrewieństwa. A przynajmniej – nie musi.

Rycerze Żelaznej Ostrogi

Ukraiński ruch narodowy długo posługiwał się wyłącznie flagą niebiesko-żółtą (to obecne barwy państwowe). Barwy czerwono-czarne pojawiły się zaś jesienią 1916 r., gdy Legion Ukraińskich Strzelców Siczowych – sformowany przez galicyjskich Ukraińców i walczący u boku armii austro-węgierskiej, podobnie jak Legiony Polskie – długo pozostawał na tyłach [o Strzelcach Siczowych patrz „TP” nr 25/2014 – red.].

Jego oficerowie zawiązali wówczas Zakon Rycerzy Żelaznej Ostrogi: swoiste bractwo rycerskie, którego celem było przeciwstawienie się nudzie i demoralizacji. Nie było to zresztą chyba przedsięwzięcie całkiem serio (ale takie też są potrzebne). Rycerze podczas uroczystości nosili czarne peleryny z czerwonym bramowaniem, symbolem bractwa była biała (stalowa) ostroga na czerwono-czarnej tarczy. Skąd zaczerpnięto akurat te kolory, chyba nikt nie wie.

Bractwo nie przetrwało rozwiązania Strzelców, ale wielu jego członków, którzy potem żyli w II Rzeczypospolitej, było instruktorami Płastu – ukraińskiego skautingu. I to płastuni wprowadzili czerwono-czarne barwy do ukraińskiej symboliki politycznej. Z początku nawet wbrew OUN, która starała się kontrolować Płasta i pod koniec lat 20. nakazała zastąpienie w „Marszu Leśnych Czortów” (najważniejszego hufca Płastu) wzmianki o sztandarze czerwono-czarnym apoteozą barw niebiesko-żółtych. Polityczne kierownictwo OUN nie życzyło sobie „alternatywnej” symboliki.

Od OUN do Majdanu

Dopiero w 1941 r., po rozłamie w ukraińskim ruchu nacjonalistycznym, kongres banderowskiej OUN ustanowił czerwono-czarną flagę organizacji. Niewykluczone, że była to „podpowiedź” płastunów, licznych w nowym pokoleniu ounowców, teraz już – banderowców. Melnykowcy [OUN-M, tj. odłam OUN podporządkowany Andrijowi Melnykowi – red.] nigdy nie przyjęli tej flagi.

Na marginesie: kongres ten zmienił też odzew pozdrowienia organizacyjnego. Na słowa „Chwała Ukrainie!” miano teraz odpowiadać „Chwała bohaterom!”. Był to element odwrotu od symboliki faszystowskiej: poprzednio odzew ów brzmiał „Chwała Wodzowi!”. Tu też można dostrzec wpływ pokolenia ukształtowanego w II Rzeczypospolitej i nieakceptującego kultu wodza wedle wzorców włoskich czy niemieckich.

Latem 1941 r., gdy Hitler uderzył na Stalina, banderowcy wywieszali na zachodniej Ukrainie zarówno flagi niebiesko-żółte, jak i czarno-czerwone. Jednak po przejściu do konspiracji antyniemieckiej (wymuszonej przez III Rzeszę) z publicznego posługiwania się flagami trzeba było zrezygnować.

UPA, utworzona pod koniec 1942 r. przez banderowską OUN, nie miała własnej flagi. Posługiwała się wyłącznie symboliką państwową: tryzubem i flagą niebiesko-żółtą, zresztą na niewielką skalę. Partyzanci rzadko miewają sztandary, mundury etc. Chętnie natomiast projektują je i noszą weterani. Barwy czerwono-czarne jako symbol ruchu banderowskiego zostały ostatecznie utrwalone już po wojnie, w ukraińskich środowiskach emigracyjnych.

Pod koniec lat 80. XX w. barwy czerwono-czarne wracają na Ukrainę. Liczne organizacje nacjonalistyczne posługują się nimi w różnych formach i konfiguracjach – prosta, dwukolorowa flaga czerwono-czarna pojawiła się późno i długo nie była kojarzona z żadną organizacją. Za swoją przyjął ją dopiero Prawy Sektor – początkowo platforma porozumiewawcza nacjonalistycznych radykałów, obecnych na Majdanie. Dziś jako flaga tej organizacji jest ona wzbogacona złotym tryzubem – flaga bez tego znaku wciąż jest symbolem ruchu, tendencji, idei.

Przeciętny Ukrainiec wie o OUN i UPA niewiele: parę podręcznikowych klisz, w dużej mierze fałszywych. Ale także współcześni radykalni nacjonaliści niewiele wiedzą o tradycji swego ruchu. Ktoś użył określenia „flaga UPA”, inni zaczęli powtarzać – a że jedyne, co wiedzieli o UPA, to fakt, iż walczyła ona z Sowietami, nie mieli więc oporów.

Ukraina walcząca

Tymczasem na Majdanie czerwono-czarną flagą posługiwali się nie tylko nacjonaliści. Dla wielu był to po prostu symbol radykalnego sprzeciwu wobec rządów Wiktora Janukowycza i mentalno-cywilizacyjnej rusyfikacji Ukrainy. Nieraz wznosili ją ludzie całkowicie rosyjskojęzyczni. Ba, nawet Żydowska Sotnia – oddział Samoobrony Majdanu – miała w swej odznace gwiazdę Dawida na czerwono-czarnym polu.

A potem padli zabici. Pierwszym z nich był mieszkający w Dniepropietrowsku Ormianin, drugim – imigrant z Białorusi, dopiero trzecim Ukrainiec (i nacjonalista). Nad ich trumnami dawna flaga OUN stała się ostatecznie flagą ukraińskiego powstania narodowego – bo tym właśnie był Majdan w styczniu i lutym tego roku. O jej przeszłości mało kto wie, a ci, co wiedzą, nie chcą pamiętać. Nigdy też nie zdominowała ona barw państwowych.

Podobnie z odzewem „Chwała bohaterom!”: cokolwiek znaczył pierwotnie, dziś odnosi się do poległych – najpierw tych z Niebiańskiej Sotni, zabitych na Majdanie, a potem żołnierzy ginących w walce o wschodnie granice kraju.

Tego już nic nie przekreśli: pierwotne znaczenia, stare konteksty odchodzą do historii.

Dziś czerwono-czarne flagi są barwami walczącej Ukrainy, przeciwstawiane pomarańczowo-czarnym kokardom rosyjskich nacjonalistów, przezwanych Koloradami (żukami Colorado). Jak na złośliwym „memie” z maja tego roku, na którym stonka pada ofiarą czerwono-czarnego żuka, zwanego na Ukrainie kozaczkiem.

Refleksja tak, ale po wojnie

Pojawienie się na Majdanie symboliki banderowskiej wzbudziło w Polsce niepokój i sprzeciw, czasem ostry. Było to zrozumiałe: mamy prawo być uwrażliwieni, nawet – przewrażliwieni na tym punkcie. Ukraiński radykalny nacjonalizm istnieje (choć pozostaje poza głównym nurtem ukraińskiego życia politycznego), jest w nim też nurt antypolski, który nie musi zawsze pozostać na marginesie. Ale to, czy pozostanie, zależeć będzie w pewnej mierze od naszej postawy wobec Ukrainy.

Ukraina potrzebuje głębokiej refleksji nad swą historią. Potrzebuje też odkrycia i przemyślenia jej czarnych kart. Ten proces już się zaczynał, choć z trudem, z oporami. Ale dziś kraj toczy wojnę, od której wyniku zależeć będzie między innymi to, czy ukraińskie dyskusje o historii będą jeszcze w ogóle możliwe, czy nie zastąpi ich moskiewski dyskurs niepozostawiający miejsca dla jakiejkolwiek ukraińskiej tożsamości.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 39/2014