Czym zawinili ukraińscy muzycy?

Zespół „Ot Vinta” – przez słuchaczy określany jako ukraiński przaśno-patriotyczny folk-rock – ma być zagrożeniem dla „ładu i porządku publicznego”.

04.07.2016

Czyta się kilka minut

Anna Goc /  / Fot. Grażyna Makara /
Anna Goc / / Fot. Grażyna Makara /

Na tej podstawie Straż Graniczna nie wpuściła w miniony weekend do Polski muzyków z Równego, powołując się na decyzję MSWiA.

Zespół najpierw miał zagrać w Przemyślu, gdzie kilka dni wcześniej kilkudziesięcioosobowa grupa zaatakowała coroczną procesję Ukraińców (w tym roku odbywającą się bez udziału władz miasta), organizowaną z okazji „Święta ukraińskiej pamięci narodowej”. Doszło do przepychanek; jednemu z uczestników podarto koszulę (w barwach czerwono-czarnych). Internauci tłumaczyli potem napaść, że „czarno-czerwone barwy to barwy banderowskiej UPA (...), czyżby organizatorzy nie wiedzieli, że afiszowanie się w Przemyślu z banderowskimi barwami musi się skończyć zadymą?”. Po podobne argumenty sięgnął prezydent Przemyśla. „Lider tej grupy [„Ot Vinta” – red.] według powszechnej wiedzy kultywuje postać Stepana Bandery, skrajny ukraiński nacjonalizm i organizację OUN-UPA” – pisał Robert Choma w liście do Marii Tuckiej, szefowej przemyskiego oddziału Związku Ukraińców w Polsce, prosząc o odwołanie koncertu. Kopię listu wysłał do wiadomości m.in. ministra Mariusza Błaszczaka i Stowarzyszenia Kibiców Polonii Przemyśl „Przemyskie Bractwo” (które protestowało przeciw występowi). Zespół nie dojechał więc ani do Przemyśla, ani do Warszawy, gdzie miał wystąpić dzień później.

Czym zawinili muzycy? Może tym, że ich granie miało podnieść ducha walki w czasie Majdanu (i nie tylko – jeden z członków zespołu jest też grafikiem, autorem m.in. logo Samoobrony Majdanu)? A może zdjęciem z rajdu rowerowego, które zrobili sobie pod pomnikiem Bandery w Równem? Owszem, w Równem stoi wielki pomnik Bandery – co raczej nikomu w Polsce nie będzie się podobać – ale czy zrobienie sobie pod nim zdjęcia od razu należy klasyfikować jako „propagowanie UPA”?

Decyzja MSWiA jest tym bardziej niezrozumiała, że równocześnie polskie władze nie interweniują w związku z mającym się odbyć za dwa tygodnie festiwalem „Orle Gniazdo” w Kępnie koło Żytna. Mają na nim wystąpić m.in. rosyjski wokalista Sadko czy włoski Gesta Bellica, chętnie zapraszani przez neonazistowską międzynarodówkę Blood&Honour („Krew i honor” – hasło Hitlerjugend).
A jeśli nie o ten konkretny ukraiński zespół chodzi, to o co? Może o uległość wobec grupy kibiców, która po raz pierwszy tak skutecznie wywarła w Przemyślu presję na prezydenta miasta? Za chwilę 73. rocznica wołyńskiej „krwawej niedzieli” – apogeum rzezi Polaków latem 1943 r., na Ukrainie do dziś „nieprzepracowanej” – która zapewne na nowo wzbudzi napięcia... Tymczasem podgrzewanie emocji między Polakami i Ukraińcami nie leży w niczyim interesie – jeśli nie liczyć Rosji. ©℗

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Dziennikarka i redaktorka „Tygodnika Powszechnego”. Doktorantka na Wydziale Polonistyki Uniwersytetu Jagiellońskiego. Do 2012 r. dziennikarka krakowskiej redakcji „Gazety Wyborczej”. Laureatka VI edycji Konkursu Stypendialnego im. Ryszarda Kapuścińskiego (… więcej

Artykuł pochodzi z numeru TP 28/2016