Niebezpieczny zwyczaj

13.12.2021

Czyta się kilka minut

O północy, kiedy Wigilia przechodzi w uroczystość Narodzenia Pańskiego, woda w źródłach i studniach, w kranach raczej nie, zamienia się w wino, zwierzęta mówią po ludzku, a pod nieobecność mieszkańców, którzy modlą się na pasterce lub śpią, do rodzinnych domów przychodzą zmarli, żeby świętować przy stołach tych, którym dali życie.

To bajki, przecież nikt nigdy czegoś podobnego nie widział. To prawda, ale inaczej być nie może, gdyż te wydarzenia dzieją się o północy, a północ jest chwilą niemożliwą do uchwycenia. Dzieje się na styku trwania i przemijania, przechodzi do przeszłości i jednocześnie rozciąga się na przyszłość. A to napięcie między jest i nie-jest przynosi smak dziania się w widzialnym niewidzialnego. Mówią starzy, że ten, kto by zdążył posmakować wigilijno-bożonarodzeniowego wina z wody, kto by usłyszał mowę zwierzęcia i kto by zobaczył ucztujących, weselących się zmarłych, musi umrzeć. To też prawda. Piszą o tym poeci.

Tytułowi bohaterowie poematu T.S. Eliota „Podróż Trzech Króli” tak podsumowują swoją morderczą wyprawę:

Wróciliśmy w nasze strony, każdy do swego Królestwa,
Ale nie ma już dla nas spokoju tu, gdzie rządzą prawa ­dawnej wiary
I lud, dzisiaj nam obcy, trzyma się kurczowo swoich bożków.
Rad byłbym, gdyby przyszła jeszcze jedna śmierć

(tłum. Stanisław Barańczak)

Jak wiadomo, królowie uczestniczyli w wydarzeniu przekraczającym wszelkie możliwe wyobrażenia o życiu i śmierci, szczęściu i nieszczęściu, o czasie i przestrzeni, i o czym tam jeszcze. Przeorało ono ich świadomość tak dogłębnie, że stracili wszelką pewność co do świata i co do siebie. Dlatego pragną dopełnienia, „jeszcze jednej śmierci” – spełnienia tego, o czym nawet nie śmią marzyć. Prowadziła ich szczęśliwa gwiazda, a dzisiaj?

Jak co roku na wigilijnych stołach dostawimy jedno nakrycie więcej dla niespodziewanego gościa. W niektórych regionach Polski mówią, że dla Jezusa. W tym roku bądźmy czujni, on się już zmaterializował. W pierwszą niedzielę adwentu papież Franciszek powiedział: „Pomyślmy o tym, ilu migrantów jest narażonych w tych dniach na bardzo ciężkie niebezpieczeństwo i ilu traci życie na naszych granicach. Odczuwam ból z powodu wiadomości o sytuacji, w jakiej znajduje się wielu z nich; o tych, którzy zginęli w kanale La Manche, o tych na granicy Białorusi, wiele z nich to dzieci. (...) Ponawiam stanowczy apel do tych wszystkich, którzy mogą przyczynić się do rozwiązania tych problemów”.©

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Jezuita, teolog, publicysta, poeta. Autor wielu książek i publikacji, wierszy oraz tłumaczeń. Wielokrotny laureat nagród dziennikarskich i literackich.

Artykuł pochodzi z numeru Nr 51-52/2021