Nie ma sprawiedliwych w Sodomie - i w Moskwie

06.04.2003

Czyta się kilka minut

Amerykanie po ataku na Irak nie mają w Moskwie dobrej prasy. Prezydent Putin z pozycji rycerza w białej zbroi daje im lekcje moralności, wzywa do zaprzestania działań militarnych i troszczy się o zabytki w Bagdadzie, minister spraw zagranicznych zapowiada, że Rosja nie zgodzi się na żadną formę legitymizacji amerykańskiego ataku, a komunistyczna opozycja domaga się zaprzestania kontaktów z USA. Na to pragmatyczna ekipa rządząca nie może i nie chce sobie oczywiście pozwolić. Zerwanie z Waszyngtonem oznaczałoby utratę możliwości dialogu w sprawach globalnego bezpieczeństwa, czyli faktycznie odsunięcie Rosji od choćby symbolicznego udziału w wielkiej polityce. I od podziału łupów wojennych. A - jak podają rosyjskie media - Rosja miała już przed wojną przygotowane kontrakty z Irakiem na kwotę 42 mld dolarów.

W politycznym boju o obecność gospodarczą w Iraku ważną kartą przetargową mogłaby być dla Rosji wygrana w wyścigu wywiadów. Jak poinformowała „Niezawisimaja Gazieta”, rezydentura rosyjskiego wywiadu w Iraku została ostatnio wzmocniona. Rosyjscy specjaliści mają za zadanie - przed kolegami z CIA i MI-6 - dotrzeć do archiwów Saddama Husajna, w których znajdują się zapewne materiały operacyjne świadczące o produkowaniu przez Bagdad broni masowej zagłady. Jeszcze ciekawsze wydają się w tym konktekście uprzedzające zapewnienia rosyjskiej telewizji państwowej, że „nieprawdą są pomówienia zachodniej prasy, jakoby Rosja dostarczyła Irakowi kiedykolwiek szczepy wąglika i ospy”.

Posądzenia o współpracę w majsterkowaniu przy bakteriach nie są jedynym sygnałem z Waszyngtonu, że pouczająca wszystkich o poprawności Rosja nie ma czystego sumienia w kwestii irackiej. Administracja USA ujawniła ponadto, że kilka rosyjskich firm pomimo embarga ONZ sprzedawało Bagdadowi sprzęt wojskowy. Coś na rzeczy musi być, skoro oficjalne dane o rosyjsko-irackich obrotach handlowych mówią o sumie 2,3 mld dolarów rocznie. Trudno osiągnąć takie kwoty na sprzedaży mleka w proszku.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 14/2003