Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Oczywiście obejmuje też kradzież w każdej innej postaci: kradzież jabłka, chleba, pieniędzy, jak i włamanie do sklepu jubilera. Nie wolno też przyjaźnić się ze złodziejem, bo to mogłoby uchodzić za wspieranie czy choćby przyzwolenie na złodziejstwo.
Ale jest też nieoczywisty sens tego przykazania. Dosłownie powiada się o kradzieży umysłu. W Talmudzie jest powiedziane: nie będziesz kradł niczyjego umysłu, nawet idolatry. Nie będziesz nie tyle kłamał, ile świadomie i z nieczystą intencją kogoś mamił, wprowadzał w błąd czy też oszukiwał. Rabin Meir, znany z talmudycznych traktatów, rozważając ósme przykazanie pisał, że nie wolno namawiać znajomego, przyjaciela do wspólnego posiłku wiedząc, że zaproszony i tak nie może skorzystać z zaproszenia. Tym bardziej że może czuć się zobowiązany do wzajemności. Nie wolno proponować komuś podarków wiedząc, że ta osoba ich nie przyjmie. Nie wolno twierdzić, że otwiera się na czyjąś cześć butelkę wina, gdy skądinąd i tak chcemy ową butlę otworzyć i coś niecoś wypić. Nie należy przynosić już opróżnionej butelki i stawiać między inne, by robić wrażenie, że ktoś ją już sobie wypił.
Zasada kradzieży umysłu, na co te przykłady wskazują, odnosi się nie tylko do sytuacji, gdy na skutek oszustwa ktoś traci pieniądze. Oszukiwanie czy zmylenie drugiego człowieka jest złamaniem przykazania. Talmud podaje taki przykład: ktoś sprzedaje buty zrobione ze skóry padłego zwierzęcia, a nie takiego, które rytualnie zostało zabite. Gdy tak czynimy nie wyjaśniając, skąd pochodzi skóra, możemy wprowadzić klienta w błąd i to już jest postępowaniem nie w porządku. W Talmudzie wspomina się, że sklepikarz nie powinien swój stragan czy sklepik nasycać zapachem dobrego wina, bo w ten sposób robi fałszywe wrażenie, że wszystkie produkty, które sprzedaje, są równie wysokiej jakości. Gdybyśmy się trzymali dzisiaj tych zasad, pewnie trzeba by zamknąć większość sklepów i galerii handlowych. Wszak oszukańcza reklama jest z punktu widzenia judaizmu nie do przyjęcia. Można wypowiedzieć jeszcze taką maksymę związaną z oszustwem: nie wolno skłaniać ludzi do wdzięczności za to, co ze złą intencją lub pod fałszywym pretekstem zostało ofiarowane czy sprzedane. Współcześni nam rabini rozszerzają zakaz kradzieży umysłu – co ma związek przede wszystkim z reklamą, lipnymi podróbkami towarów itd. Z pewnością jest o czym pisać i nad czym dywagować.
Kradzież umysłu nie jest byle jakim grzechem. Może, jak w wypadku Absaloma, być karane śmiercią (II Samuela), ponieważ ten oszukał ojca, dwór oraz lud Izraela.
Złodziej czy rabuś jest zobowiązany do oddania skradzionej własności. Gdy ją uszkodził, musi pierwej ją naprawić. Poza tym spotyka go kara zależna od wartości i wagi skradzionego towaru czy osoby. W wypadku kradzieży umysłu taki „złodziej” powinien przyznać się do oszustwa. Jeśli np. ktoś udaje, że wie więcej, niż wie, i z tego powodu otrzymuje honory i uznanie, to jego obowiązkiem jest wyjaśnić, że nie zasłużył na nie i że złożył fałszywe świadectwo o sobie. Takich złodziei znam sporo. Gorszych czasem niż kieszonkowcy. ©