Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Od braku wyobraźni strategicznej przez rozmyty ład konstytucyjny, destrukcję sfery publicznej po ucieczkę od odpowiedzialności, czyli unikanie rządzenia oraz obywatelską pasywność. To ostatnie znaczy, że nie tylko „oni”, czyli politycy, są winni, ale winni jesteśmy również „my”, obywatele. Nasza wina jest nawet większa – w końcu to my jesteśmy suwerenem, a „oni” naszym odbiciem. Zwierciadło krzywe? Chodzi o to, że nikt go za nas nie wyprostuje.
Wśród grzechów i grzeszków, które wymienia grupa Hausnera, najgorszy jest chyba ten opisany w pierwszych zdaniach raportu: „Polska się rozwija, ale jej rozwój krępują trudno dostrzegalne pętle. Jakże często ścieżka rozwoju zatacza koło i wiedzie do punktu wyjścia lub w jego pobliże”. Przykład? Autorzy mówią: spójrzcie na górnictwo. Ciągle „uzdrawiane” i ciągle tak samo chore. Bo kolejne kuracje to wstrzykiwanie w półtrupa gotówkowej adrenaliny.
Polityka przyzwyczaiła nas do dość płaskiej, teatralnej dyskusji. Chodzi w niej nie o szukanie racji, ale o spektakularne walnięcie w przeciwnika. Za to dostaje się oklaski. A komu klaszczą, tego pewnie wybiorą. Jerzy Hausner i jego zespół proponują inną rozmowę. Zamiast o zdradzie i zaprzaństwie, mówią o kryzysie demograficznym, narastającym długu publicznym, niestabilności prawa. Nie są zbyt spektakularni. Tym bardziej warto czytać i rozmawiać o tym, co napisali. ©℗