Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Unia Europejska nie posiada jednolitej polityki energetycznej. Sytuacja i potrzeby Finlandii są inne niż Portugalii, Słowacja nie martwi się kłopotami Francji, Belgowie nie mogą zrozumieć polskich obaw w sprawie tzw. Gazociągu Północnego. Żeby z Rosją rozmawiać jednym głosem, trzeba najpierw zbudować wewnątrzunijny, jednolity rynek energetyczny, połączyć Polskę z Holandią, Danię z Hiszpanią, Francję z Węgrami. Trzeba więc wydać miliardy euro, gruntownie przebudować strukturę zaopatrzenia w gaz i ropę. Będzie to program na całe generacje, jeżeli w ogóle kiedykolwiek zostanie podjęty.
Na razie zastępuje go wspólna kolacja unijnych przywódców, którzy wobec gościa z Moskwy starają się mówić jednym głosem. Ale Władimir Putin wie dobrze, że wspólny tenor kończy się z chwilą wstania od stołu. I że ten, kto w zimie musi ogrzewać mieszkania, już niebawem spróbuje na własną rękę zapewnić sobie solidną dostawę gazu. Dopóki Rosja będzie miała gaz, a Unia nie, dopóty gotować będziemy na rosyjskim palniku.