Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Kiedy ks. Adam Boniecki odprawiał w zeszły wtorek mszę za redaktorów i czytelników „Tygodnika” w 75-lecie pisma, na drzwiach krakowskiego kościoła św. Floriana wisiała kartka z liczbą „50” i pospiesznie przekreślonym zerem – władze ledwie godzinę wcześniej obniżyły dziesięciokrotnie limit osób w kościołach. Tę mszę ks. Adam odprawiał przez internet, patrząc na „niewidzialną wspólnotę”, o której pisze w edytorialu tego numeru. Słowa liturgii roznosiły się z pogłosem właściwym pustym wnętrzom. Ale myliłby się ten, kto sądziłby, że nas tam nie ma. „Nie jest to kółko ministrantów, są to ludzie z charakterem” – mówił ks. Adam o zespole „Tygodnika” w homilii. Żadne zakazy nie mogły sprawić, byśmy byli tam mniej obecni. Te puste ławki były gwarne. ©(P)