Moja i twoja nadzieja
KS. ADAM BONIECKI: Dziś, bodaj po raz pierwszy, mówimy: nie ma nieważnych ludzi.
KS. ADAM BONIECKI: Robi na mnie duże wrażenie. Ogołocona przestrzeń, puste ławki. Mówię „Pan z wami”, „przekażcie sobie znak pokoju”, błogosławię. Jakieś poruszenie przy drzwiach – jedyne, co mogę dostrzec. Troje ludzi stojących tak daleko, że nie widzę nawet ich twarzy. Mówię kazanie. Nie wiem, czy do kogoś trafia. A może ktoś oglądający mszę św. przez internet właśnie zakończył transmisję?
Swój dyżur spowiednika miałem we wtorek. Dwie godziny, jak zawsze. Nikt nie przyszedł. Udało się chyba ludzi przekonać, że nie powinni ryzykować, zadziałały rządowe zakazy. Niektórzy przyjęli do wiadomości, że wystarczy żal doskonały za grzechy, żeby zostały odpuszczone. „Dobrze” – pomyślałem.
Ale w tym konfesjonale zaczęły mnie nachodzić też inne myśli: zmienił się nurt rzeki,...
Żeby móc dostarczać Ci więcej tekstów najwyższej dziennikarskiej próby, prosimy Cię o wykupienie dostępu. Wykup i ciesz się nieograniczonym zasobem artykułów „Tygodnika”!
Masz już konto? Zaloguj się
Chcesz podzielić się przemyśleniami, do których zainspirował Cię artykuł, zainteresować nas ważną sprawą lub opowiedzieć swoją historię? Napisz do redakcji na adres redakcja@tygodnikpowszechny.pl . Wiele listów publikujemy na łamach papierowego wydania oraz w serwisie internetowym, a dzięki niejednemu sygnałowi od Czytelników powstały ważne tematy dziennikarskie.
Obserwuj nasze profile społecznościowe i angażuj się w dyskusje: na Facebooku, Twitterze, Instagramie, YouTube. Zapraszamy!
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]