Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Cel odbywających się w zeszłą środę „Spacerów dla przyszłości” – nacisk na odważniejszą politykę klimatyczną – był niekontrowersyjny z punktu widzenia władzy, bo dzień później na szczycie unijnym premier zaakceptował m.in. podniesienie redukcji emisji CO2 na najbliższą dekadę. A jednak w Warszawie i Krakowie policja potraktowała uczestników – przeważnie młodzież – z zaskakującą brutalnością. Znów zastosowano taktykę okrążania grup, które wzywa się do rozejścia, chociaż im to właśnie uniemożliwiono, zamykając w tzw. kotle. Następnie wyciągano z tłumu kolejne osoby, formalnie w celu ich spisania – jednak odbywało się to z nieuzasadnionym użyciem siły i agresji słownej. Dzień wcześniej minister spraw wewnętrznych wezwany przed sejmową komisję, aby wytłumaczyć się z brutalnego traktowania poprzednich protestów kobiecych, zapewniał, że policja nie jest stroną konfliktu politycznego. W czasach, gdy każde działanie policjantów można łatwo zarejestrować i nagłośnić, nawet takie rytualne pojednawcze formuły przynoszą skutek odwrotny do zamierzonego – jeszcze bardziej podgrzewają atmosferę. ©℗
STRAJK KOBIET – CZYTAJ WIĘCEJ W SERWISIE SPECJALNYM