Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Peja - wyjaśnijmy - to jeden z najpopularniejszych obecnie polskich raperów, swój chłopak z Poznania, laureat Fryderyka, autor przebojów typu "Ej łania", "K...skie życie", "Ja p..." (wykropkowania od redakcji "TP"). Na ostatnim koncercie w Zielonej Górze tak wściekł się na fana, który za pomocą obraźliwego gestu manifestował swoje niezadowolenie z poziomu występu, że wezwał publiczność do linczu. Niepoprawny widz powinien dziękować Bogu, że wyszedł bez połamanych kości - rzuciło się na niego kilkanaście osób, biciu towarzyszyły piski zachwyconych dziewczyn. Nie powinno nas to dziwić, sam Peja ostrzega przecież w jednym z tekstów: "To uliczny rap. Nie podoba się? Wynocha. Rap robi się na prochach jak chcesz to Zaj... w nocha, / Styl Czwórki total, frajerom pogonię kota, / Regulamin zabijania - na tę wojnę jest ochota, / Weź się nie wp... jeśli to nie twoja brocha, / Bit mocny, styl nośny, rym głośny, chill nocny, / W czterech podpunktach podkreślam jaki nośny. / Wszystkim knebel włóż w mordy jeśli mają jakieś halo...".
Ciekawie jest posłuchać tego, co Peja ma nam do powiedzenia. W Zielonej Górze ze sceny popłynął język nienawiści w najczystszej postaci. To już nie był bluzg i wiązanka, jakich wiele, to była prawdziwa mowa nienawiści człowieka, który panuje nad tłumem i potrafi nim pokierować. Nie zamierzam rozwodzić się nad tzw. społeczną odpowiedzialnością artysty, ale ten incydent pokazuje, jak potężną siłą dysponują popularni wykonawcy i jaką krzywdę mogą wyrządzić, jeśli siła ta zostanie spożytkowana do podsycania nienawiści. W Zielonej Górze raper Peja, laureat i gwiazda, udowodnił, że piętnując swego czasu wszechobecną przemoc, pisał przede wszystkim o sobie: "Przemoc k... przemoc to g... jest w nas / w naszych ciałach i umysłach, uaktywnia się co czas / Przemoc k... przemoc to g... jest w nas / w naszych ciałach i umysłach, uaktywnia się co czas".