Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
O nagrodzonym tomie pisałem tutaj w grudniu, jest jednak znowu okazja, by wrócić do wierszy świetnego poety, tłumacza i krytyka anglojęzycznej poezji i prozy, autora książek o Philipie Larkinie i o epoce kontrkultury, profesora Uniwersytetu Łódzkiego i redaktora „Literatury na Świecie”... ufff. Na jego niedawne 60-lecie dwoje młodszych o trzy dekady krytyków przygotowało bowiem wybór wierszy i autokomentarzy jubilata, opatrując całość komentarzem własnym.
Słowa „jubilat” używam z premedytacją – każdemu czytelnikowi Jarniewicza będzie ono zgrzytać, kojarzy się bowiem z zastygnięciem w sztywnej formie, dojrzałością zamkniętą, czasem wręcz skostnieniem. Tymczasem, jak zauważa Paweł Kaczmarski, „Jarniewicz drugiej dekady XXI wieku to poeta świeży, prowokatorski, wywrotowy wręcz w swojej (zawsze świadomej, zawsze celowej) brawurze. To poeta, u którego ciągłe poszukiwanie językowych zaskoczeń, ciągłe drążenie trudnych i niewygodnych tematów łączy się z językową wrażliwością, płynącą z literackich, translatorskich i krytycznych przedsięwzięć zdolnością jednoczesnego uszanowania tego, co potoczne, i tego, co wysokie”. A Marta Koronkiewicz dodaje, że Jarniewicz „im starszy, tym poetycko młodszy: odważniejszy, bardziej brawurowy, mniej klasyczny, sięgający dalej wyobraźnią”. Ujęte w formę rozmowy obojga krytyków posłowie jest świadectwem dialogu (i fascynacji) ponad czasem. Świadectwem tym ciekawszym, że choć Jarniewicz z jednej strony niesłychanie uważnie wsłuchuje się w rozmaite rejestry głosów współczesności, z drugiej jednak należy do pokolenia ukształtowanego jeszcze przez pamięć wojny, czego ślady np. w „Pustych nocach” są wyraźne. Tyle że nigdy nie uderza w ton nostalgiczno-elegijny; autobiograficzne motywy ważne są jako element tożsamości autora i budulec wyrafinowanych konstrukcji poetyckich. Wiersze Jarniewicza – to znów posłowie – „nie stają się hermetyczne w swojej prywatności, przeciwnie, dość perwersyjnie otwierają się na wzrok innego, dają mu odczuć, że jest pożądany”. Dodałbym: kuszą i bezpowrotnie wciągają w swoją orbitę. ©℗
JERZY JARNIEWICZ, SANKCJE. WYBÓR WIERSZY I WYPOWIEDZI. Opracowanie i posłowie Marta Koronkiewicz, Paweł Kaczmarski. Biuro Literackie, Stronie Śląskie 2018, ss. 106.