Miejski kamień milowy

Pakt Amsterdamski daje samorządom sposobność wprowadzania na forum UE własnych inicjatyw z pominięciem rządów.

06.06.2016

Czyta się kilka minut

Dokument, przyjęty 30 maja w Amsterdamie podczas nieformalnego spotkania ministrów do spraw rozwoju, ma poprawić warunki życia w miastach Europy. Nie chodzi tylko o metropolie.

To przede wszystkim sukces Holendrów, sprawujących przewodnictwo w UE, którzy za jeden z celów prezydencji postawili sobie ustanowienie wspólnotowej Agendy Miejskiej (pakt jest jej częścią). Holandia jako najbardziej zurbanizowany kraj w Europie idealnie nadaje się na laboratorium do testowania rozwiązań korzystnych dla mieszkańców miast. Ale pakt to także zwycięstwo ruchów miejskich i ekologicznych: podpisując dokument, politycy przyznali, że największe wyzwania czekają właśnie w dziedzinach wskazywanych od lat przez aktywistów.

Porozumienie identyfikuje te obszary po raz pierwszy: ograniczenie zanieczyszczeń i zużycia energii, inwestycje w zieleń (więcej parków, ogrodów społecznych, zielonych dachów), walka z marnotrawstwem żywności, promowanie zrównoważonego transportu. Oprócz kwestii związanych ze środowiskiem odnotowano również starzenie się społeczeństw, mieszkalnictwo, a także najnowsze wyzwanie – politykę względem migrantów i uchodźców. Na poprawę sytuacji będą środki – do 2020 r. do miast trafi ok. 80-90 mld euro, w tym 15 mld euro z samego Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego na inwestycje w ekologię.

Aktywiści i aktywistki z sieci New Europe Cities in Transition z każdego z 28 krajów brali udział w wypracowywaniu Paktu (Polskę reprezentowała Marta Żakowska, redaktorka naczelna „Magazynu Miasta”). – Jesteśmy zadowoleni, że Pakt został podpisany również przez polski rząd – mówi Marek Matczak, warszawski aktywista miejski i ekolog. – Mamy nadzieję, że będzie impulsem dla Polski do rzeczywistej walki ze zmianami klimatycznymi. Do tej pory Polska ma problemy z dostosowanie się do unijnych dyrektyw środowiskowych. W miastach szaleje smog, borykamy się z brakiem miejscowych planów zagospodarowania i z nadmierną wycinką drzew. Unijna polityka w zakresie odnawialnych źródeł energii też nie jest realizowana.

Deklaracja, odblokowująca potencjał miast, których potrzeb polityka UE nie uwzględniała dotąd w wystarczającym stopniu, nieprzypadkowo pojawiła się na kilka dni przed głosowaniem nad ostrzejszymi limitami krajowych zanieczyszczeń powietrza, które przyjął w ubiegłym roku Parlament Europejski, a teraz muszą zatwierdzić rządy krajów członkowskich. Polska, obok Wielkiej Brytanii, Francji i Włoch, jest jednym z głównych oponentów tych rozwiązań, choć nasze miasta, zwłaszcza te średniej wielkości (np. Żywiec, Pszczyna, Wodzisław Śląski), należą do czołówki najbardziej zanieczyszczonych w Europie. Na ogłoszonej niedawno przez Europejską Agencję Ochrony Środowiska liście w pierwszej dziesiątce znalazło się sześć miast polskich.

Pakt Amsterdamski nie tworzy nowych przepisów, ale tworzy nowy sposób pracy, który ma odblokować potencjał miast. Jest zachętą dla władz miejskich, żeby działały bardziej zdecydowanie, np. nie oglądając się na rządy, jeśli te ociągają się ze współpracą, tylko wprowadzając swoje inicjatywy na unijne forum. Tym samym samorządy lokalne stają się równoważnym partnerem w kształtowaniu wspólnotowej polityki. Trudno je ignorować – dwie trzecie Europejczyków żyje dziś właśnie w miastach, które wypracowują 85 proc. unijnego PKB.

Dyskusja na temat pozycji miast w Unii toczy się już od lat 80. XX w. Od tamtego czasu Komisja Europejska, Rada Europy i kraje sprawujące kolejne prezydencje zdążyły przyjąć szereg dokumentów odnoszących się do rozwoju miast, ale brakowało bodźca stymulującego samorządy do skuteczniejszego sięgania po środki na finansowanie ważnych dla nich projektów. Dlatego niektórzy komentatorzy określają Pakt Amsterdamski mianem „kamienia milowego” w polityce miejskiej.

– Pakty i unijne agendy wyznaczają tylko ogólny kierunek – dodaje Matczak. – Jeżeli rzeczywiście chcemy w Polsce wprowadzić Pakt Amsterdamski w życie, musi zostać podjęta realna decyzja polityczna o jego realizacji, zarówno na poziomie krajowym, jak i miejskim – samorządowym. Będziemy uważnie się przyglądać, jak władze realizują te postulaty, i powoływać się na nie. ©

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Pisarka i dziennikarka. Absolwentka religioznawstwa na Uniwersytecie Jagiellońskim i europeistyki na Uniwersytecie Ekonomicznym w Krakowie. Autorka ośmiu książek, w tym m.in. reportaży „Stacja Muranów” i „Betonia" (za którą była nominowana do Nagrody… więcej

Artykuł pochodzi z numeru TP 24/2016