Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Gdy mamy go w ręku, zapominamy o ostrożności w sieci. To wnioski badań Shiri Melumad i Roberta Meyera z Uniwersytetu Pensylwanii, opublikowanych przez „Journal of Marketing”. Przeanalizowali oni 370 tys. tweetów, 10 tys. recenzji i 20 tys. reklam, żeby sprawdzić, jak i kiedy dzielimy się osobistymi przemyśleniami.
Tweety wysyłane ze smartfona częściej niż te z komputera pisane są w pierwszej osobie, częściej opisują negatywne emocje i omawiają relacje z rodziną i przyjaciółmi. Użytkownicy proszeni w sieci o podanie prywatnych danych (np. dochodu) chętniej udostępniają je z telefonu niż z komputera.
Naukowcy mają kilka hipotez. Po pierwsze, mały ekran smartfona sprawia, że korzysta się z niego trudniej: użytkownik skupia się więc na zadaniu, odsuwając rozpraszające sygnały – w tym zahamowania. Po drugie, smartfony są z nami zawsze. Użytkownicy kojarzą z nimi poczucie bezpieczeństwa i komfortu. Melumad nazywa je wręcz „smoczkami dla dorosłych”. ©