Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Medytację uważa za jeden ze sposobów samodoskonalenia się, ale uczy przede wszystkim sposobów na przeżycie w świecie, w którym ludzkie istnienie znaczy tak niewiele. "Złoty Trójkąt" w północnej Tajlandii uchodzi za miejsce przeklęte: górzystym pograniczem przebiega szlak przemytu narkotyków, kontrolowany przez tajskich i birmańskich "baronów". Nie pozostaje to bez wpływu na życie plemienia zamieszkującego okoliczne wioski. Narkotyki sieją spustoszenie w tradycyjnej społeczności, ale najbardziej dotykają dzieci - dorastających w biedzie, beznadziei, bez świadomości dobra i zła.
Pośród licho skleconych, trzcinowych chatek górują złote posągi Buddy. Khru Bah przed 15 laty założył tu klasztor, którego celem jest przede wszystkim pomoc miejscowym maluchom. Holenderski dokument przez okres roku rejestruje życie codzienne w Klasztorze Złotego Konia, gdzie trafiają przede wszystkim sieroty, ale także dzieci zaniedbywane czy upośledzone. Większość koni, które hodują mnisi, została uratowana spod rzeźnickiego noża. Większość podopiecznych Khru Baha również została ocalona - jeśli nie przed śmiercią z niedożywienia i chorób, to z pewnością przed rychłym zatraceniem w oparach opium. Teraz uczą się, jak przezwyciężyć słabość ducha i ciała, jak nie stać się zakładnikiem przeszłości czy przyszłości, jak "nie dać się uwięzić w swoich dobrych uczynkach". Przede wszystkim jednak uczą się elementarnej sztuki życia. Ktoś, kto nie miał w ręku szczoteczki do zębów, kto nie potrafi oporządzić konia czy odbudować świątyni, nie może w pełni mienić się człowiekiem. Dla buddyjskiego mistrza wszelkie zaniedbanie jest domeną umarłych. A życie oznacza nieustanny wybór, bez hołdowania przypadkom.
Film przygląda się z etnograficzną wnikliwością tej niezwykłej wspólnocie, jednak przede wszystkim pozostaje portretem mistrza. Khru Bah może wzbudzać kontrowersje: w oczach wieśniaków uchodzi za nieszkodliwego wariata, który wtrąca się w wioskowe spory i walczy o cudze dzieci. Dla pielgrzymów z odległego Bangkoku jest postacią charyzmatyczną, niemal kultową. Wiemy o nim niewiele. Podobnie jak opisywany na tych łamach przed tygodniem kick bokser Marek Piotrowski, Khru Bah też był kiedyś "wojownikiem", tyle że specjalizującym się w boksie tajskim. W poszukiwaniu spokoju ducha, pod wpływem proroczego snu, wyruszył w góry. Znajomość sztuk walki nieraz pomogła mu w starciach z przemytnikami. Teraz próbuje przekazać swe umiejętności najmłodszym. I choć w czterolatku, który ma problemy z chodzeniem, gotów widzieć następcę Buddy, to wie, że tylko nieliczni wybiorą kiedyś życie duchowe. Większość będzie musiała zmagać się z twardą codziennością. Film Verkerka każe wierzyć, że choćby niektórym z nich ta walka musi się udać.
ZAGUBIONE DZIECI BUDDY, dokumentalny, reż.: Mark Verkerk, Holandia 2006, Canal Plus, piątek, 1 II, godz. 21.00