La Poupée
La Poupée
Potem powstają kolejne Les Poupées. Artysta zrywa w nich z konwencjonalnymi przedstawieniami ciała i sposobami jego obrazowania. Jest ono przekształcane, rozczłonkowywane. Jedne jego elementy zostają podkreślone, pomnożone, dodane, inne zaś podlegają redukcji, a nawet brutalnej amputacji. Jak sam mówił, chciał „odsłonić to, co zazwyczaj jest ukrywane”, i dodawał: „próbowałem otworzyć oczy na nową rzeczywistość”.
Bellmerowska lalka nie jest dziecięcym przedmiotem do zabawy, nie jest też manekinem-protezą odtwarzającym idealne kobiece proporcje. „Sztuczna dziewczyna” i wykonywane przez Bellmera jej zdjęcia niepokoją. Są trudne, budzą sprzeciw. Artysta ukazuje „mechanikę pożądania”, wydobywa to, co zazwyczaj ukrywane: erotyczne fantazje, pragnienia czy obsesje. To, co zakazane czy stabuizowane.
Pierwsza seria zdjęć lalki ukazała się w 1935 r. pod znaczącym tytułem „Wariacje na temat montowania rozczłonkowanej małolatki” w znanym piśmie surrealistów „Minotaure”. Kolejne zdjęcia ilustrują wiersze Paula Éluarda, wreszcie w 1938 r. anonimowo wydaje w Berlinie książkę „Die Puppe”, złożoną z czarno-białych fotografii „żywych obrazów” zaaranżowanych z udziałem lalki.
Lalka była dla Bellmera nie tylko narzędziem krytyki społecznej, atakiem na ówczesną obyczajowość i estetyczne wzorce, zarówno dawne, mieszczańskie, jak i propagowane przez władze III Rzeszy – ale też gestem politycznego sprzeciwu. On sam po dojściu nazistów do władzy nie chciał już robić niczego społecznie użytecznego. Wreszcie w 1938 r. decyduje się opuścić Berlin. Osiada w Paryżu, gdzie przyłącza się do surrealistów. Po wybuchu wojny jako obywatel Niemiec zostaje internowany. Okupację spędza na południu Francji. Po jej zakończeniu nie wraca do Niemiec. Umiera w Paryżu w 1975 r.
Po II wojnie światowej Bellmer porzuca tworzenie lalek. Skupia się na rysunku i grafice. Powstają teksty poetyckie oraz teoretyczne. Tworzy ilustracje do tekstów m.in. markiza de Sade’a, Charles’a Baudelaire’a i Georges’a Bataille’a. Po latach bywa opisywany jako anatom, inżynier, a nawet geograf i kartograf ciała. Bardzo przewrotny, bo w jego przekształcaniu i ukazywaniu go w nieoczywistych ujęciach okazał się godnym następcą dawnych mistrzów: Hieronima Boscha czy Giuseppa Arcimbolda.
W powojennych rysunkach i rycinach Bellmera, wykonanych subtelną, delikatną kreską, realistycznie, wręcz naturalistycznie oddane szczegóły płynnie przechodzą w niedookreślone biologiczne formy. Przenikają się męskie i kobiece pierwiastki. Wprowadza to element ambiwalencji seksualnej, co nie usuwa z tych prac seksualnego napięcia. Przeciwnie, potęguje je. Pozostał także, tak dobrze obecny w przypadku La Poupée, element prowokacji czy przekroczenia, ale jak mówił sam Bellmer: „Jeśli moje dzieło okaże się skandaliczne, to dlatego, że dla mnie świat jest skandalem”.
Lalki i szkice Bellmera towarzyszą dziś tematowi „Książek w Tygodniku”. Na okładce „Porwanie Europy”, 1967 r.
Ten materiał jest bezpłatny, bo Fundacja Tygodnika Powszechnego troszczy się o promowanie czytelnictwa i niezależnych mediów. Wspierając ją, pomagasz zapewnić "Tygodnikowi" suwerenność, warunek rzetelnego i niezależnego dziennikarstwa. Przekaż swój datek:
Autor artykułu

Dodaj komentarz
Usługodawca nie ponosi odpowiedzialności za treści zamieszczane przez Użytkowników w ramach komentarzy do Materiałów udostępnianych przez Usługodawcę.
Zapoznaj się z Regułami forum
Jeśli widzisz komentarz naruszający prawo lub dobre obyczaje, zgłoś go klikając w link "Zgłoś naruszenie" pod komentarzem.
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]