Koszerna racja stanu

Do i tak dostatecznie gorących problemów państwa Izrael doszła ostatnio sprawa... mięsa wieprzowego. Środowiska lewicowe i zarazem świeckie podniosły świnię - w żydowskiej tradycji symbol nieczystości - do rangi symbolu wolności sumienia.

29.08.2004

Czyta się kilka minut

Nad Ziemią Świętą, od dziesięcioleci nękaną wojnami i terrorem, zawisło nowe niebezpieczeństwo, które można określić jako “świńską wojnę". Izraelski Sąd Najwyższy w rozszerzonym składzie uznał jednogłośnie - jako Najwyższy Trybunał Sprawiedliwości - za nieważne wszystkie zarządzenia władz wielu miast izraelskich, które ograniczały lub zakazywały sprzedaży wieprzowiny. Sąd uznał, że jedynym kryterium obowiązującym w tej sprawie ma być opinia mieszkańców wyrażona w lokalnych plebiscytach. Samorządy, które wydały zarządzenia, muszą więc ponownie ustalić zakazy lub zezwolenia w oparciu o głosowania. Jeśli za dopuszczeniem sprzedaży opowie się znaczna mniejszość, władze municypalne wyznaczą miejsca na obrzeżach dzielnicy czy miasta, w których handel będzie dozwolony.

Rozdział niemożliwy

Eli Iszaj, przewodniczący jednej z partii religijnych, określił decyzję sądu jako “kolejny gwóźdź do trumny żydowskiego charakteru państwa Izrael". Ktoś inny porównał ją do “zarządzeń cesarza Antiocha IV Epifanesa, który chciał zniszczyć żydowski charakter Królestwa Judejskiego".

Z drugiej strony werdykt powitała z zadowoleniem - a tu i ówdzie nawet z entuzjazmem - lewica i imigranci z dawnego ZSRR. Minister spraw wewnętrznych Abraham Poraz, z ateistycznego

i wręcz antyreligijnego stronnictwa “Szinuj" (Zmiana), nazwał orzeczenie “poważnym zwycięstwem w walce z przymusem religijnym". Lewicowa partia “Merec" (Energia) uznała werdykt za “wielki krok na drodze do rozdziału państwa i religii". Politycy “Merecu" wyrażali też nadzieję na zniesienie obowiązującego w Izraelu monopolu instytucji religijnych na śluby i rozwody.

Trzeba zaznaczyć, że problem rozdziału państwa od religii różni się diametralnie w przypadku Izraela od sytuacji innych państw - jest on w znacznej mierze nierozwiązywalny.

Utworzenie Izraela w tym miejscu globu wiąże się z przyrzeczeniem danym przez Boga potomkom Abrahama, Izaaka i Jakuba. Problem polega też nie na związku państwa z religią, ale narodu żydowskiego z religią żydowską. Słowo “żyd" oznacza zarówno przynależność narodową, jak i religijną (polska ortografia stara się to rozwiązać przez pisanie słowa wielką literą w przypadku narodu i małą, gdy chodzi o wyznanie). Religia oraz tradycja z niej wyrosła pozostały spoiwem łączącym Izraelczyków, którzy przybyli do państwa żydowskiego z najrozmaitszych miejsc na świecie, w których przez dwa tysiąclecia wyrastali w innej kulturze, tradycjach, historii. Jedynie religia i obyczaje łączyły imigranta z carskiej Rosji i z muzułmańskiego Jemenu, przybyszy z Europy, Chin czy Indii. Wreszcie argument ostatni: laicyzacja Żydów w Europie, zapoczątkowana pod koniec XVIII w. (ruch oświeceniowy “Haskala"), jest procesem historycznym, powolnym, którego nie można sztucznie przyspieszać przez tupanie nogą czy sądowe werdykty.

Jakie znaczenie ma orzeczenie sądu w sprawie handlu wieprzowiną? Przepisy religijne w Starym Testamencie zabraniają Żydom spożywania także innych zwierząt. Bóg polecił Żydom: “Oto zwierzęta, które będziecie jeść spośród wszystkich zwierząt, które są na ziemi: Będziecie jedli każde zwierzę czworonożne, które ma rozdzielone kopyta, to jest racice, i które przeżuwa" (Kpł 11,2-3). Po wyliczeniu zwierząt odznaczających się tylko jedną z tych cech - wielbłąda, świstaka, zająca i właśnie wieprza (wszystkie mają rozdzielone kopyta, ale nie przeżuwają) - następuje nakaz: “Nie będziecie jedli ich mięsa ani dotykali ich padliny - są one dla was nieczyste" (11,8).

Z punktu widzenia przepisów religijnych spożywanie wieprzowiny nie jest zabronione bardziej surowo niż innych zwierząt nie spełniających warunków. Niemniej właśnie wieprzowina - mędrcy Talmudu unikają nawet słowa “świnia" czy “wieprz", zastępując je określeniem “inna rzecz" (dawar acher) - stała się w tradycji mojżeszowej symbolem nieczystości. Taka interpretacja pochodzi z okresu o wiele późniejszego niż nadanie Dekalogu. Przekształcenie wieprza w symbol wszelkiej obrzydliwości było spowodowane tym, że świnia była emblematem X legionu rzymskiego pod dowództwem Tytusa, który zburzył Świątynię w Jerozolimie. Ponadto w 167 r. p.n.e. cesarz Antioch IV Epifanes (syn Antiocha Wielkiego) nakazał Żydom w Judei wykonywanie praktyk pogańskich oraz zbezcześcił Świątynię próbując ofiarować pogańskim bożkom świnię zamiast barana. Między innymi na tym tle wybuchło powstanie Machabeuszów. W czasach Wielkiej Inkwizycji w Hiszpanii Ferdynanda i Izabeli, gdy Żydów zmuszano do chrztu, wyrazem odejścia od wiary przodków było publiczne spożywanie wieprzowiny.

Obrzydzenie do świni udzieliło się - chociaż nie pod względem kulinarnym - wielu narodom ukształtowanym później niż w czasach starożytnych. Przykładem są choćby określenia w języku polskim - “świnia", “świństwo", “ześwinić się", “świntuch", “świntuszyć".

Siła tradycji

Surowe przepisy judaistyczne na temat mięsa wieprzowego są dziś przestrzegane właściwie tylko przez Żydów kierujących się na co dzień nakazami religijnymi. W Izraelu istnieją wielkie, nowoczesne zakłady przetwórstwa mięsa wieprzowego, które cieszy się dużym popytem. Z drugiej strony wielu Żydów nie przestrzegających koszerności wzdraga się przed spożywaniem wieprzowiny właśnie na skutek wspomnianych konotacji historycznych.

Przestrzeganie religijnych nakazów i zakazów nie idzie i nie może iść w parze z nakazami czy zakazami administracyjnymi czy sądowymi. Typowym przykładem religijnego przepisu powszechnie przestrzeganego nawet przez Żydów-ateistów jest nakaz obrzezania noworodków płci męskiej w ósmym dniu po narodzeniu. Nie ma żadnego administracyjnego przepisu w tej sprawie, mimo to jest on powszechnie przestrzegany. Dlaczego? Bo od zarania obrzezanie było niezatartym świadectwem przynależności nie tylko do wyznania, ale także do narodu żydowskiego.

W Izraelu zresztą obserwuje się ciekawy model funkcjonowania wielu zasad, których korzenie tkwią w religii, ale z czasem wrosły w tradycję. Taką tradycją są np. święta, z których część pochodzi ze Starego Testamentu (Pascha, czyli Wielkanoc, Sukkot, czyli Święto Szałasów), a inne związane są ze starożytną historią Żydów, jak np. Purim, Chanuka. Przez wiele wieków obchody tych świąt według podobnych zasad i w diasporze na całym świecie były ważnym elementem spajającym naród. Ruchy lewicowe, z natury niechętne “klerykalnym elementom w życiu społecznym", zdając sobie sprawę z niemożności wykreślenia świąt ze świadomości żydowskiej, próbowały je “zmodyfikować" - np. tradycyjną wieczerzę paschalną, “seder", na której odczytuje się “Hagadę", czyli opis wyjścia z niewoli egipskiej. Lewicowe kibuce opracowały świeckie wersje “Hagady", nawiązując w nich do nastania wiosny, przebudzenia się życia w przyrodzie itp. Początkowo ta innowacja cieszyła się - ze względu na oryginalność - znacznym zainteresowaniem. Dziś pozostały po niej tylko wspomnienia.

Czy tak będzie również z werdyktem Najwyższego Trybunału Sprawiedliwości? A może zdoła on zmienić tradycyjne uprzedzenie Żydów do wieprzowiny? Przyszłość, bliższa i dalsza, udzieli odpowiedzi na to pytanie.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 35/2004