Atak na Ukrainę do wstrzyknięcia

Na dworcu w Kijowie od początku rosyjskiej inwazji panuje wyjątkowy tłok. Rodziny z dziećmi, pary, znajomi. Wielu z nich ma ze sobą zwierzęta. Wszyscy z niecierpliwością wypatrują nadjeżdżających pociągów. Tłumy ludzi udają się do Lwowa, by szukać schronienia przed nabierającą tempa wojną. Nie wszyscy chcą zostawać na zachodzie Ukrainy. Decydują się jechać dalej – do Polski i innych krajów Unii Europejskiej. Od 24 lutego kraj opuściło ponad 800 tys. osób.
– Chcemy wrócić od razu, jak to wszystko się skończy – mówi Kateryna.
Jej ojczym służy w szeregach obrony terytorialnej, a matka pojechała do Rosji, by odwiedzić chorych rodziców. Z powodu inwazji utknęła w kraju, w którym nie chce być. Próbuje się stamtąd wydostać – wrócić na Ukrainę lub pojechać dalej, ale z powodu coraz bardziej ograniczonych możliwości wyjazdu matka Kateryny ma utrudnione zadanie.
– Nigdy bym nie pomyślała, że coś takiego może się wydarzyć w naszym kraju – przyznaje Nora.
Wciąż są w szoku i brakuje im słów, by opisać to, co się stało. Po naszej rozmowie wracają do gry w karty.
W pobliżu wejścia na jeden z pierwszych peronów stoją 19-letni Andrij i 21-letni Ilja. Zapewniają, że nie uciekają, tylko jadą w bezpieczniejsze miejsce, do znajomego w obwodzie żytomierskim.
– Chcemy być bezpieczni. Teraz siedzisz w domu i coś może przylecieć – stwierdza Andrij.
Niestety pociąg rzadko jeździ w tamtym kierunku. W ostatnich dniach były odwołane. Andrij twierdzi, że wróci do Kijowa, gdy obrona terytorialna otrzyma więcej broni albo Kijów będzie bezpośrednio zagrożony atakiem ze strony Rosjan.
– Nikt nie spodziewał się, że nasze życia zostaną postawione na głowie – mówi 19-latek.
Późnym wieczorem, gdy Kateryna, Nina, Nora były już w pociągu do Lwowa, tuż koło dworca uderzyła rakieta. Prawdopodobnie leciała w kierunku Ministerstwa Obrony, ale zbiła ją ukraińska obrona przeciwlotnicza. Kawałki spadały kilka kilometrów dalej. Nie było informacji o ofiarach.
Pociągi dalej kursują. Mieszkańcy ostrzeliwanych miast nadal mogą mieć nadzieję na dotarcie w bezpieczne miejsce.
Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Masz konto? Zaloguj się
365 zł 115 zł taniej (od oferty "10/10" na rok)