Jom Kipur 5779

Piszę ten komentarz wieczorem po wyczerpującym, 26-godzinnym święcie Jom Kipur, zwanym po polsku Dniem Pojednania i Pokuty.

24.09.2018

Czyta się kilka minut

Zgromadzeni ubrani na biało – symbol oczyszczenia – modlili się po wiele­kroć o wybaczenie wszelkich, nawet pozornie najbanalniejszych grzechów. Wszystkie są wymienione w specjalnym na ten dzień modlitewniku.

Nie sposób powiedzieć, który grzech jest mniejszy, który poważniejszy. Błagano Ojca i króla naszego modlitwą „Awinu Malkenu” o miłosierdzie i łagodność. Obiecywaliśmy poprawę, a przede wszystkim prosiliśmy o to, by nas zapisano w księdze błogosławieństw, życia, powodzenia, i by ta księga objęła wszystkich Żydów i wszystkich ludzi. Modliliśmy się o zmarłych, o najbliższych. Tuż przed końcem modłów, w ostatniej chwili, gdy zamykają się już bramy niebios, gdy wszystkie decyzje już prawie zapadły, jeszcze raz wołano o zmiłowanie i odpuszczenie grzechów. Było to wołanie nadziei, w której każda chwila, nawet ta ostatnia, może nas ocalić i przynieść oczyszczenie. Gdy już kończą się słowa, gdy już wszystkie życzenia i przeprosiny są za nami, trzy razy słychać głos szofaru. To jakby głos syren, dziki, silny, który trwa, póki ostatni grający nie skończy. Tym szofarem zwracano się do Boga i do siebie. Szofar przypomina też ofiarę Izaaka. W rocznicę ofiarowania obchodzimy dzień pokuty. Pierwszy szofar został zrobiony z rogów barana, który zaplątał się na górze Moria w gęstych zaroślach. Szofar może być z rogów antylop, bawoła. Musi tylko brzmieć tak, jak pewnie brzmiał u bram Jerycha czy na górze Syjon.

Na koniec mówi się: „obyś został zapisany w księdze życia, a twój zapis opieczętowany”. Mówiono: „szczęśliwego nowego roku 5579”. Bo teraz w istocie zaczął się nowy rok. Teraz, jak po każdej spowiedzi, otworzył się nowy rachunek grzechów, zaniechań, potknięć. Piękne i mądre to święto. Najważniejsze święto żydowskie. Tego dnia czyta się Księgę Jonasza. Jest w niej całkowicie nowy, oryginalny wykład teologii wybaczania. Pewnie dlatego Jonasz uciekał od przeznaczenia wprost do brzucha wieloryba. Ta koncepcja wybaczenia dotąd nie istniała w Biblii. Od tego momentu każdy mógł, niezależnie od płci i narodowości, religii i tradycji, stanąć przed Bogiem i prosić o to, co nazywane jest po hebrajsku „tszuwa”. Lubię to słowo. Oznacza w istocie powrót. Powrót do stanu czystości, przejrzystości, takiej kondycji, w której nie musimy się przed samymi sobą wstydzić swoich postępków czy złych słów.

Po 26 godzinach kończy się post. Dla większości jest trudny i denerwujący. Tradycja wskazuje na 26 godzin. Możemy pytać, dlaczego? Bo taka jest wartość liczbowa tajemnego imienia Boga.

A więc mogę teraz wszystkim swoim czytelnikom życzyć, by zostali zapisani w księdze pokoju, szczęśliwości i życia. ©

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
(1951-2023) Socjolog, historyk idei, publicysta, były poseł. Dyrektor Żydowskiego Instytutu Historycznego. W 2013 r. otrzymał Nagrodę im. ks. Józefa Tischnera w kategorii „Pisarstwo religijne lub filozoficzne” za całokształt twórczości. Autor wielu książek, m… więcej

Artykuł pochodzi z numeru Nr 40/2018