Jom Kippur – Dzień Pokuty

Jest to najważniejsze święto w życiu religijnym Żydów. Dzień, w którym wierni są najbliżej Boga i najbardziej intensywnie odczuwają swoje jestestwo. Jest to dzień pokuty. "W tym dniu bowiem zostanie dokonane przebłaganie za was, aby was oczyścić. Od wszystkich waszych grzechów będziecie oczyszczeni przed Panem" (Księga Kapłańska 8, 30).

14.09.2010

Czyta się kilka minut

Jom Kippur trwa dwadzieścia sześć godzin, a trwa tyle, bo liczba 26 odpowiada niewypowiadalnemu imieniu Boga: jud hej waw jud. Tego dnia obowiązuje całkowity post. Nie wolno ani jeść, ani pić. Nie wolno się myć i nacierać ciała olejkiem. Przed rozpoczęciem świętowania poleca się zjeść miodowe ciasteczka na znak powodzenia w nowym roku, zanurzyć w mykwie i szczodrobliwie rozdać wsparcie biedakom. Potem przed wyjściem do bożnicy nakazane jest błogosławienie dzieci i zapalenie świec. Sama ceremonia świąteczna zaczyna się od modlitwy zwanej Kol Nidre.

Kol Nidre jest rozwiązaniem wszelkich przysiąg złożonych pod przymusem lub niezgodnie z własną wolą. Słowa: "Wszelkie przysięgi, zakazy nie będą uważane za zobowiązujące" powtarza się trzykrotnie. Najpierw cicho, potem coraz głośniej, by wreszcie zabrzmiały blisko Boga.

Rytuał formalnego unieważnienia fałszywych przysiąg jest znany co najmniej od tysiąca lat. Znaczenie zyskał w czasach wygnania Żydów z Hiszpanii i zmuszania ich do przechodzenia na chrześcijaństwo. Marani (przechrzci) w sekretnych synagogach zwracali się do Boga, by mogli zachować swoją więź z Bogiem i wspólnotą Izraela. Powiada się, że w ten dzień mogli unieważniać przysięgi, przeszłe i przyszłe, i modlić się z czystym sumieniem. Dzisiaj też robimy rzeczy niezgodne z własną wolą.

Prosimy tego dnia Boga o nowe życie. Życie wolne nie tylko od złych zobowiązań, ale życie wolne od ciężaru grzechów. Prosimy najwyższego, naszego Ojca o to, by nam wybaczył, udzielił pokuty, ponieważ "jesteśmy Twoim ludem, a Ty jesteś naszym Bogiem; bo jesteśmy Twoimi dziećmi, a Ty naszym Ojcem...". Ale rzecz nie tylko w uniknięciu i unieważnieniu kary, ale w oczyszczeniu duszy. Jest Dzień Pokuty, jak powiadają, dniem, w którym człowiek uświadamia sobie, kim jest, i rozpoznaje swoje miejsce w boskim świecie. Wypowiada formułę spowiedzi, złożoną z dwudziestu dwu formuł, bo tyle jest liter alfabetu. Wyznanie grzechów musi się oczywiście dokonywać stale, ale przez dziesięć dni od święta Nowego Roku po Jom Kippur słowa przeprosin i prośby o wybaczenie zostaną od razu przyjęte.

Niektórzy powiadają, że jest to w istocie święto radosne. Bo jest to święto oczyszczenia i wybaczenia. Prosimy bliźnich, których skrzywdziliśmy, o odpuszczenie win i prosimy Boga o wybaczenie zła, które Jemu zadaliśmy.

Na święto Jom Kippur czytana jest Księga Jonasza. Pierwsza biblijna księga, która mówi nie o karach, jakie spadną na grzeszników, ale o samooczyszczeniu i skrusze. Piewcą nowej religijnej postawy jest prorok wysłany do Niniwy i na nim skupiona jest tego dnia uwaga. Jest coś niezwykle istotnego i bliskiego w jego losie. Jonasz jest prorokiem, który ucieka przed swoim przeznaczeniem, ucieka przed Bogiem i przed samym sobą. Ucieka w morze, odpływa na zachód, choć ma się udać na wschód. Ucieka nawet w samej Niniwie, gdzie ogarnęły go wątpliwości po tym, jak przemówił do mieszkańców miasta, by żałowali swoich grzechów, oblekli się w wory, posypali głowy popiołem, wołali do Boga i odwrócili się od nieprawości swoich. Skrył się w szałasie, "aby zobaczyć, co będzie dziać się w mieście" (Jon 4, 5). Jest wezwany przez Boga do podjęcia misji w sensie religijnym absolutnie rewolucyjnej. Nikt przed nim nie głosił idei skruchy. Bał się, że będzie niezrozumiany. Sam chyba nie rozumiał, czego Bóg od niego wymagał. Opatrzność pchała go do Niniwy wbrew niemu. Otrzymał nakaz nie tyle uleczenia nieprawości panującej w wielkim mieście, ile pokazania, jak z nieprawością sobie radzić.

Tekst księgi kończy się pytaniem Boga: "Czyż ja nie powinienem mieć litości nad Niniwą (...), gdzie znajduje się więcej niż sto dwadzieścia tysięcy ludzi, którzy nie odróżniają swej prawej ręki od lewej (...)?" (4, 11). Nie znamy odpowiedzi Jonasza, jak nie jesteśmy pewni własnej odpowiedzi. Zostajemy z niepewnością, jaka towarzyszy każdemu w poszukiwaniu własnego ja, własnego przeznaczenia. Wiemy tylko tyle, że skrucha okazała się drogą ocalenia ludu i że wszyscy mieszkańcy miasta na tę drogę weszli. Odtąd stała się fundamentem wszystkich biblijnych religii.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
(1951-2023) Socjolog, historyk idei, publicysta, były poseł. Dyrektor Żydowskiego Instytutu Historycznego. W 2013 r. otrzymał Nagrodę im. ks. Józefa Tischnera w kategorii „Pisarstwo religijne lub filozoficzne” za całokształt twórczości. Autor wielu książek, m… więcej

Artykuł pochodzi z numeru TP 38/2010