Jesteśmy jasnością

Znaleźć dziś artystę ze światowej czołówki, którego sztukę przepełnia wiara, to prawdziwy cud. Takim artystą jest Bill Viola. Jego instalacje pierwszy raz oglądać możemy w Polsce.

22.05.2007

Czyta się kilka minut

Bill Viola „Tratwa”, 2004, wideoinstalacja dźwiękowa /fot. Fot. KIRA PEROV /
Bill Viola „Tratwa”, 2004, wideoinstalacja dźwiękowa /fot. Fot. KIRA PEROV /

W zupełnej ciemności ogromny, dwustronny monitor. Przekazywane symultanicznie obrazy zdają się identyczne. Mężczyzna w zwolnionym tempie zbliża się do widzów. Trwa to kilka minut. Zatrzymuje się w nieokreślonym punkcie. Stoi. Trwa to jakąś chwilę.

Nagle na pierwszym ekranie u stóp mężczyzny zaczyna pełgać ogień, a na drugim z góry zaczyna spływać woda. Płomienie narastają, woda zalewa go coraz intensywniej. Nie wiadomo, czy dzieje się to w czasie realnym, czy nadal spowolnionym. Żywioły wypełniają ekran, pochłaniając mężczyznę. Ten znika. Spala się. Tonie. Po chwili na pustym ekranie pojawia się niewielka sylwetka. I wszystko zaczyna się od nowa. To "Przejście", praca z 1996 roku.

Jestem zdziwiony własną reakcją na wideoinstalację artysty urodzonego w 1951 roku w Nowym Jorku, jednego z kodyfikatorów, a teraz już klasyków video art. Chyba naturalną reakcją byłby strach czy niepokój. Tymczasem stałem wpatrzony, czując oczyszczenie i wzmocnienie: musimy przecież pozbyć się cielesnej powłoki, by uzyskać inną, lepszą postać. Obaj bohaterowie pracy Violi znikając, pozostawiają nadzieję, ba, nawet pewność, że istnieje przemieniająca siła. I nie ma większego znaczenia, w jakim obrządku dokonała się ta przemiana. Viola dużo podróżował po Azji, zgłębiając tamtejsze religie i rytuały, ale jego metafora pozostaje czytelna w świecie chrześcijańskim. Na wernisażu w Zachęcie artysta powiedział, że po śmierci stajemy się jasnością. I niech tak zostanie.

W Warszawie pokazano dziewięć prac z lat 1995-2004. Ostatnią jest "Tratwa": grupa kilkunastu osób w różnym wieku i różnych ras zdaje się czekać na coś w nieokreślonej, zamkniętej przestrzeni. Po pewnym czasie ludzi zaczynają zalewać potężniejące z minuty na minutę strumienie wody. Postaci zasłaniają się, padają, powstają; trwa to długo. A woda tak, jak nagle się pojawiła, raptownie przestaje się lać. Ludzie powstają, otrzepują się, pomagają sobie. Po straszliwym doświadczeniu wiara w człowieka nie zamiera - wszyscy wyciągają do siebie ręce. Może w opisie brzmi to banalnie, ale w filmie Violi tak nie jest: zjawienie się wody-kataklizmu jest równie zaskakujące jak ludzkie na nią reakcje.

Instalacje wideodźwiękowe Billa Violi skrywają w sobie siłę dawnego malarstwa czy rzeźby. Podczas pobytu naukowego w Getty Research Institute artysta zgłębiał "namiętności i przedstawienia krańcowych stanów emocjonalnych w sztuce średniowiecza i renesansu". Te inspiracje przesądzają być może o odmiennej stylistyce Amerykanina. Jego słynne "Przywitanie" - zainspirowane freskiem "Nawiedzenie" Pontormo - wygrało Biennale Weneckie w 1995 roku.

Żywe obrazy - modne pod koniec XIX wieku - to wymarła, dziwna forma z pogranicza sztuki i realności. Dzieła Violi także chciałoby się nazwać żywymi obrazami. Formie tej należy jednak nadać całkiem nowe treści artystyczne. Oto moc tradycji i wielkie możliwości współczesnej techniki spotykają się, by tworzyć dzieła, które zapadają w pamięć z niezwykłą siłą estetyczną i perswazyjną.

Pokaz prac Billa Violi, Zachęta Narodowa Galeria Sztuki, Warszawa. Wystawa czynna do 1 lipca br.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 21/2007