Jak Białoruś uprowadziła samolot

Wiemy już więcej na temat incydentu z samolotem linii Ryanair, który w czerwcu 2021 r. przymusowo lądował w Mińsku.

24.01.2022

Czyta się kilka minut

Wiemy już więcej na temat incydentu z samolotem linii Ryanair, który w czerwcu 2021 r. przymusowo lądował w Mińsku, a dwoje pasażerów – dysydent Raman Pratasiewicz i jego partnerka – zostało zatrzymanych przez Białoruś. Lektura raportu Organizacji Międzynarodowego Lotnictwa Cywilnego (IATA) nie pozostawia wątpliwości, że była to operacja reżimu Alaksandra Łukaszenki, a rzekome pogróżki o bombie na pokładzie stanowiły tylko pretekst służący skierowaniu maszyny do Mińska.

Tuż przed tym, gdy samolot znalazł się nad Białorusią, z anonimowego konta w Szwajcarii wysłano sześć maili z informacją o bombie do lotnisk położonych w pobliżu trasy przelotu. W czasie rozmowy z pilotami białoruski kontroler powiedział o „mailach”, choć nie mógł wiedzieć, że było ich więcej niż jeden; pomimo ponawianych przez załogę oraz centra operacyjne Ryanair i jej polskiej spółki córki Ryanair Sun (operatora maszyny) próśb o umożliwienie im wzajemnego kontaktu, niemal do chwili lądowania linia nie wiedziała o przyczynie przekierowania do Mińska. Samolot nie był też eskortowany przez białoruskie migi. Według raportu załoga postępowała zgodnie z procedurami, a podczas samego lotu pasażerom nie zagrażało niebezpieczeństwo.

Szczegółowe ustalenia IATA – których celem jest m.in. lepsza koordynacja działań i uniknięcie podobnych zdarzeń w przyszłości – nie są zaskakujące. Będą jednak skutkowały dalszą izolacją Białorusi w międzynarodowym ruchu lotniczym (od czasu incydentu kraj ten omijają maszyny niektórych zachodnich linii). To tylko z pozoru konsekwencje „branżowe” – swoboda żeglugi powietrznej, podobnie jak kiedyś morskiej, jest dziś jednym z probierzy wiarygodności państwa. Z autorytarną władzą, która nie waha się uprowadzić cywilny samolot, Białoruś liczy się w świecie coraz mniej, choć dla swoich sąsiadów jest coraz groźniejsza. ©℗


Sciapan Puciła, bloger i współzałożyciel kanału Nexta, dziś mieszkający w Polsce: Zatrzymując Ramana Pratasiewicza, reżim Łukaszenki pokazał, że jest gotowy na wszystko, żeby zastraszyć ludzi.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Marcin Żyła jest dziennikarzem, od stycznia 2016 do października 2023 r. był zastępcą redaktora naczelnego „Tygodnika Powszechnego”. Od początku europejskiego kryzysu migracyjnego w 2014 r. zajmuje się głównie tematyką związaną z uchodźcami i migrantami. W „… więcej

Artykuł pochodzi z numeru Nr 5/2022