Jabłko, popiół, krew
Jabłko, popiół, krew

Pachniała Saska Kępa. Dawno minął maj, nie czułem więc w powietrzu akacji, a sądzę, że o te kwiaty chodziło Osieckiej w piosence o Małgośce. Nie zdążyłem jej, niestety, zapytać, gadało się o bzdurach, a ważne sprawy jak zawsze odkładało się na kiedyś. No więc nie akacje, nie kasztany, nie lipy, tylko wygrzany upałem kurz i listowie. Oraz dyskretny zapach dobrobytu, ten rodzaj synkretycznej wielozmysłowej aury, jaką zostawiają zdrowi, umyci ludzie krążący z ożywieniem, acz bez ścisku wzdłuż szpaleru ładnych knajp, tchnących ciepłą poświatę i brzęk fajansu w sierpniowy zmierzch nad ulicą Francuską.
Nawet jeśli większość z tutejszych lokali to odnogi sieciówek, to i tak te paręset metrów gęsto zadrzewionego traktu jest wyjątkową enklawą słodkiego życia, wyjątkową nie tylko w skali Warszawy, gdzie w każdy ładny zakątek szybko wkrada się napuszenie i biznes. A poza tym, dopóki trwa...
Dodaj komentarz
Chcesz czytać więcej?
Wykup dostęp »
Załóż bezpłatne konto i zaloguj się, a będziesz mógł za darmo czytać 6 tekstów miesięcznie!
Wybierz dogodną opcję dostępu płatnego – abonament miesięczny, roczny lub płatność za pojedynczy artykuł.
Tygodnik Powszechny - weź, czytaj!
Więcej informacji: najczęściej zadawane pytania »
Usługodawca nie ponosi odpowiedzialności za treści zamieszczane przez Użytkowników w ramach komentarzy do Materiałów udostępnianych przez Usługodawcę.
Zapoznaj się z Regułami forum
Jeśli widzisz komentarz naruszający prawo lub dobre obyczaje, zgłoś go klikając w link "Zgłoś naruszenie" pod komentarzem.
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]