Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Chcąc stworzyć sztukę na naszą miarę, musimy zwiększyć w niej udział wysiłku fizycznego” – przekonywał grany przez Andrzeja Dobosza Filozof w pamiętnej scenie z „Rejsu” Marka Piwowskiego. Ta gimnastyka zaowocowała właśnie wygumkowaniem z „Przedwiośnia” Stefana Żeromskiego treści uznanych za zbędne.
Wybór „Przedwiośnia” do wspólnej lektury podczas tegorocznego Narodowego Czytania Andrzej Duda uzasadnia niezwykłą aktualnością powieści i tym, że proponuje ona krytyczną refleksję nad ojczystymi dziejami. Z kolei odpowiedzialny za opracowanie nowej wersji tekstu Andrzej Dobosz dodaje, że utwór Żeromskiego zwraca uwagę na to, jak nierozstrzygnięte konflikty społeczne mogą zagrozić krajowemu bezpieczeństwu.
Tyle że redakcja przeprowadzona przez Dobosza nie polega tylko na usunięciu archaizmów, przestarzałych bądź zanikających w potocznej polszczyźnie spójników lub powtarzających się (zdaniem Dobosza: niepotrzebnie) wyrazów bliskoznacznych. A w związku z tym zamiast zaproponowanego przez Michała Nogasia Społecznego Komitetu Obrony Tudzież(y) powinniśmy raczej zawiązać komitet obrony bohaterów literackich przed skazywaniem ich na spłaszczenie.
Dobosz, poza kosmetycznymi w swoim mniemaniu zmianami, dokonał bowiem znaczących ingerencji m.in. w charakterystykę opisywanych czasów i postaci. Wystarczy rzut oka na pierwsze strony powieści, by przekonać się, że w jego wersji „Przedwiośnia”, to już nie protekcja, ta „cicha, pokorna, dobra wróżka”, jak pisze Żeromski (ach, te przymiotniki!), a tylko wesołość, inteligencja i odrobina drwiny z Moskala są drogą do wymarzonej dla ludzi pokroju ojca Cezarego Baryki kariery w Rosji. Uproszczeń w charakterystykach Seweryna i Cezarego Baryki jest więcej. U Żeromskiego bohater, mimo wrodzonej uczciwości, miał jednak w sobie pewien mieszczański rys, który sprawiał, że byłby gotów zrobić wszystko to, co każą „starsi”. Dobosz pozostawia go „człowiekiem z gruntu uczciwym”, który „nie robiłby nic podłego”, usuwając wszelkie wątpliwości, które czynią postać niejednoznaczną. Strach zaglądać dalej.
Jeśli chcemy osiągnąć nową wartość, musimy doprowadzić do konfliktu, mawiał w „Rejsie” Filozof. Po raz kolejny się udało, bo wrocławianie już zapowiedzieli, że 8 września przeczytają „Przedwiośnie” bez jego skrótów.
Czytaj także:
Stanisław Mancewicz w felietonie "Lądowania": "Jakby się ktoś pytał, jesteśmy zwolennikami dowolnych interwencji w dziełach literackich".
Ryszard Koziołek o Prezydenckim Kanonie Niepodległości: "Nie oburza mnie ten zestaw lektur ani nie martwi widomy zamysł ideologicznego wykorzystania literatury. To przedsięwzięcie raczej mnie rozczula".