Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Ale powstaje już nowy zbiór. Oto Narodowy Instytut Fryderyka Chopina rozpoczął projekt nagrania dzieł Chopina na historycznych instrumentach. Na razie mamy cztery płyty: Ka Ling Colleen Lee z Hongkongu (m.in. "Polonez-Fantazja As-dur", "Sonata h-moll", Pleyel), Argentyńczyka Nelsona Goernera (ballady i nokturny, również Pleyel), Wietnamczyka Dang Thai Sona (koncerty z Orkiestrą XVIII wieku i Fransem Brüggenem, Erard) oraz Chińczyka Fou Ts'onga.
Mazurków jest osiemnaście. Z różnych opusów, ułożonych niechronologicznie, rozrzuconych. Ale jest w tym układzie jakaś dramaturgia, pulsowanie, celowość. Zamykający płytę mazurek - f-moll op. 68 nr 4 - jest przecież ostatnim napisanym przez Chopina. Poprzednich sześć ułożonych jest parami według tonacji: h-moll (op. 33 nr 4, op. 30 nr 2), e-moll (17/2, 41/1), a-moll (59/1, 7/2). Przed nimi jeszcze G-dur (50/1) i g-moll (24/1)... Oto próba wydobycia nieznanych skojarzeń, wywołania zapomnianego - a może nigdy? dawno? niesłyszanego - brzmienia.
Erard zaskakuje twardym, suchym, jakby głuchym dźwiękiem. Ale ta pozorna bezdźwięczność kryje fascynujące doznania. "Mazurek cis-moll" op. 50 nr 3 (pierwszy na płycie) jest jak introdukcja, zaproszenie. Grany skromnie, intymnie, prosto. I trafia, przez uszy, prosto w serce. Skąd u licha u chińskiego pianisty tak wielkie czucie polskości, a może szerzej: słowiańskości?
Fou Ts'ong porywa delikatnością, niewinnością, zmysłowością (rubato!), kobiecością. Jakby unosił się nad klawiaturą, nad ziemią, i w ten sposób zwalczał ten (dziś odczuwany) Erardowski chłód. Jakby podgrzewał dźwięki własnym, wewnętrznym słońcem. Nic dziwnego, że podczas Konkursu Chopinowskiego w 1955 r., obok III nagrody, Fou Ts'ong otrzymał także Nagrodę Polskiego Radia za najlepsze wykonanie mazurków. Po pięćdziesięciu latach ta historia nie uległa przedawnieniu.