Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Konserwatywna stacja Fox News zapłaci tyle firmie Dominion Voting Systems, producentowi maszyn do głosowania, która padła ofiarą teorii spiskowych. Po przegranej Trumpa w 2020 r. prezenterzy stacji i ich goście sugerowali, że firma fałszowała głosy na rzecz Joego Bidena. Stacja przyznała, że pewne stwierdzenia na antenie były wyssane z palca, ale nie przeprosiła publicznie, o co wnioskowała Dominion.
Zawierając ugodę w ostatniej chwili – gdy zebrała się już ława przysięgłych i prawnicy obu stron mieli wygłosić wystąpienia – stacja uniknęła procesu i kompromitujących zeznań pod przysięgą. Amerykanie dowiedzieliby się wówczas, jak jej szefostwo i dziennikarze promowali popleczników Trumpa, choć nie wierzyli, iż wybory sfałszowano. Z maili cytowanych w materiale dowodowym wynika, że szefostwo stacji pozwoliło na wałkowanie kłamstw wyborczych, bo nie chciało się narazić Trumpowi.
Ameryka jest w sytuacji nie do pozazdroszczenia: na półtora roku przed wyścigiem o Biały Dom polityczne emocje podgrzewa głównie Donald Trump >>>>
To nie koniec problemów Fox News: czeka ją też batalia z innym producentem maszyn do głosowania – firmą Smartmatic, która za kłamstwa na swój temat żąda 2,7 mld dolarów. Wcześniej stacja zawarła ugodę z wenezuelskim biznesmenem Majedem Khalilem, którego oskarżano o fałszowanie wyborów na rzecz Bidena.
Choć Fox News zapłaciła za powtarzanie kłamstw Trumpa, nie należy się spodziewać zmiany narracji stacji. Tym bardziej że Trump, odgrzewający kłamstwa w swojej kampanii o reelekcję, wrócił do łask: po tym, jak niedawno usłyszał zarzuty karne, dziennikarze stacji bronili go i zrobili z nim wywiad, podbijając rankingi oglądalności. Telewizyjna karawana jedzie dalej. Odszkodowania za kłamstwa są wliczone w cenę.
Autorka jest dziennikarką „Press”.