Fałszywe prorokinie

Ezechiel to prorok groźby i zagłady, ale też pocieszenia i nadziei. W części pierwszej jego Księgi, dotyczącej sytuacji sprzed niewoli babilońskiej, prorok zwraca uwagę na winy ludu: oddawanie kultu obcym bożkom oraz fałszywi prorocy i prorokinie, co sprowadzi nań nieuchronną karę.

09.05.2004

Czyta się kilka minut

Prorok opisuje różne grupy, również starszych, oddające bałwochwalczy kult - i to na terenie świątyni. Mówi o kulcie oddawanym “bożkowi zazdrości" (8, 3.5), co mogło oznaczać kult bogini Aszery, ale nie wyklucza też związków ze wspomnianą przez Jeremiasza “królową niebios" (Jr I 44). Wspomina o kulcie oddawanym jedynie przez kobiety: “I zaprowadził mię do wejścia w bramę Domu Jahwe, która znajdowała się po stronie północnej. A tam oto siedziały kobiety opłakujące Tammuza" (Ez 8, 14). Tammuz to imię babilońskiego bożka płodności, opłakiwanego wraz z zamieraniem wegetacji. Jego partnerką była bogini Isztar, którą uobecniały kobiety pełniące w świątyni funkcję płaczek po Tammuzie. Ezechiel odwołuje się zarazem do głębszej tradycji sumeryjskiego bożka Dumuzi, znanego w Izraelu i Judzie jako Baal lub Adonis.

Problem fałszywego proroctwa zajmował wielu autorów biblijnych. Ezechiel jest jedynym rozpatrującym go również w aspekcie płci. Choć jego słowo przeciw prorokom (13, 1-16) można rozumieć jako skierowane i do mężczyzn, i do kobiet, kolejny fragment (13, 17-23) kieruje wyłącznie do kobiet. Nazwane zostają “córkami ludu twojego, które wypowiadają wyrocznie we własnym imieniu" (13, 17). Choć nie pada w tym fragmencie określenie “prorokinie", ich czynności opisano tak samo, jak proroków posłanych przez Jahwe (por. np. 37, 9n). Właściwy jest zatem i taki przekład, w którym mowa o “córkach ludu twego, które prorokują z serca swego" (przekład Wujka). Określenie “córki ludu twego" wyraźnie wskazuje, że chodzi o prorokinie z narodu wybranego. Nie określając ich bliżej przez imiona mężczyzn, mężów czy ojców, autor chce podkreślić ich niezależność.

Kobiety te trudnią się rzemiosłem: “szyją opaski na każdy przegub ręki i robią nakrycia głowy wszelkiego wymiaru" (13, 18), które później służą ich praktykom (13, 20n). Chodzi zatem o rytuał przewiązywania. Być może należy widzieć w wytwarzanych przez nich przedmiotach amulety. Warto pamiętać, że pewne formy przewiązywania rąk i nakrywania głowy do dziś należą do rytuału modlitwy żydowskiej (obecnie dotyczą tylko mężczyzn). Ezechiel określa cel tych działań: “aby wabić dusze" (13, 18). Obraz łowienia dusz, czyli ludzi jak ptaków, nie jest obcy innym prorokom (por. 13, 20n z Am 3, 5). Ezechiel zarzuca też prorokującym kobietom, że zarabiają na swoich praktykach (13, 19) - zarzut charakterystyczny dla czasów pisemnego proroctwa (por. np. Mi 3, 5).

Nie to jest jednak sednem krytyki Ezechiela. Błąd prorokujących kobiet nie polega na jakichś magicznych praktykach, lecz na tym, że zaniedbały albo nawet odwróciły w przeciwieństwo posłannictwo prawdziwych prorokiń i proroków. A jest nim: doprowadzanie do życia. Stąd zarzut, że “znieważacie Mnie [Jahwe] wobec mojego ludu (...) uśmiercając dusze, które nie powinny umrzeć, zachowując przy życiu dusze, które nie powinny żyć" (13, 19). W proroctwie chodzi o śmierć i życie. Wobec niesprawiedliwych i grzeszących prorockie wezwanie do nawrócenia jest życiodajne. Jego brak prowadzi do śmierci. “Dlatego tak mówi Pan, Jahwe: (...) Ponieważ kłamstwem zniechęca się serce sprawiedliwego, podczas gdy Ja nie sprawiłem mu przykrości, i umacnia się ręce bezbożnika, żeby nie zawrócił ze swej złej drogi, a żył, dlatego nie będziecie już mieć złudnych widzeń i nie będziecie więcej prorokowały. Wyzwolę mój lud z rąk waszych i poznacie, że Ja jestem Jahwe" (13, 20.22n).

W czasie powstawania Księgi Ezechiela nie tylko kobiety zawodzą w wierności Jahwe oddając kult obcym bożkom, i nie tylko one, obdarzone darem proroctwa, sprzeniewierzają się swojemu zadaniu. Według Ezechiela właściwa służba prorocka polega na czuwaniu, by ostrzec lud przed śmiertelnym niebezpieczeństwem jego własnych czynów, by w odpowiednim czasie wypowiedzieć odpowiednie słowo - słowo dające życie (por. 37, 7nn).

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 19/2004