Fabryka echa

Sejm przyjął projekt zmian w ustawach o szkolnictwie wyższym i stopniach naukowych. Pomysłodawcy reformy tłumaczą jej konieczność zbliżającym się niżem demograficznym, który spowoduje spadek liczby studentów.

08.02.2011

Czyta się kilka minut

W związku z tym krajowe uczelnie muszą się otworzyć na obcokrajowców, których można przyciągnąć w jeden sposób - oferując im wykształcenie i warunki na światowym poziomie. Właśnie dlatego kluczowe zmiany mają mobilizować ośrodki naukowe do intensywniejszej pracy badawczej, a kadry akademickie do szybszego rozwoju (uproszczona procedura habilitacyjna) i intensywniejszej działalności intelektualnej. Większa ma być autonomia poszczególnych uczelni, które na własną rękę będą mogły decydować o tworzeniu nowych kierunków, walcząc o pieniądze na przyszłe projekty i infrastrukturę (takie środki trafią do najprężniej działających instytucji).

Zastrzeżenia budzi komercjalizacja szkolnictwa wyższego. I nie chodzi jedynie o powiązanie uczelni z otoczeniem społeczno-gospodarczym (kształcenie przy udziale pracodawcy albo wręcz na jego zamówienie). Nauka - jak powiadają - jest jedna, ale jej poszczególne dziedziny wymagają specyficznego podejścia. Dziś standardy reformy ustalają kierunki bio-info-techno, co jest poważnym problemem dla humanistów.

Z perspektywy szkół prywatnych najważniejsza jest zasada jednoetatowości. Dodatkowe zatrudnienie będzie możliwe za zgodą rektora macierzystej uczelni. W praktyce oznacza to, że instytucje niepubliczne stracą wielu pracowników, dzięki którym możliwe jest utrzymanie oferty kształcenia. Dla samych pracowników oznacza to dziurę w domowym budżecie (nie sądzę, by zapowiadane podwyżki pensji były w stanie ją wypełnić). Studenci słusznie obawiają się przepisu, który umożliwi darmową naukę na drugim kierunku zaledwie 10 procentom najlepszych. Te kwestie powinny zostać poddane pod dyskusję (ustawa trafiła właśnie do Senatu), żeby nasza edukacja wyższa nie stała się - jak mawiał Norman Douglas - wielką "fabryką echa".

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Urodzony w 1978 r. Aktywista literacki, filozof literatury, eseista, redaktor, wydawca, krytyk i tłumacz. Dyrektor programowy Festiwalu Conrada. Redaktor działu kultury „Tygodnika Powszechnego”. Dyrektor programów literackich Fundacji Tygodnika Powszechnego.… więcej

Artykuł pochodzi z numeru TP 07/2011