Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Spróbujmy z jednej perykopy Dziejów Apostolskich (3, 1-10) wyciągnąć kilka lekcji ewangelizacji. Lekcja pierwsza: „Gdy Piotr i Jan wchodzili do świątyni (…)”. Piotr i Jan to synteza Kościoła. Piotr – symbol urzędu (pierwszy papież) i Jan – symbol charyzmatu („uczeń, którego Jezus kochał”). Są nierozłączni, wspierający się, uczący się od siebie. Nawet wtedy, gdy udział Jana zdaje się zredukowany do obecności. Jan po prostu jest. Albo lepiej: jest przy. Piotr potrzebuje jego obecności, gdyż ewangelizacja nie jest jego prywatnym działaniem. Ewangelizuje zawsze Kościół. Kiedy ta zasada nie przekłada się w moim życiu na konkretne doświadczenie, jeśli wszystko muszę zrobić sam, a drugiego traktuję jak ciężar albo rywala – powinienem zaprzestać działalności „ewangelizacyjnej” (cudzysłów jest tu potrzebny).
Lekcja druga: „wchodzili o godzinie dziewiątej”. Biblijna dziewiąta to nasza piętnasta, Godzina Miłosierdzia. Godzina śmierci Jezusa. To w niej rozgrywa się każde nasze działanie ewangeliczne. Ona wyznacza jego treść, cel, motyw i styl. Nie ma ewangelizacji „obok” Godziny Miłosierdzia.
Lekcja trzecia: „Nie mam srebra ani złota”. To lekcja, którą Kościół czytał przez wieki jako dyscyplinującą jego działanie i tożsamość. Dosłownie ten tekst brzmi jeszcze mocniej: „srebro i złoto nie istnieje dla mnie” – co czytano: nie mam prawa do własności. To opis Kościoła ubogiego, przywoływany z całą siłą szczególnie w czasach kryzysu ewangelizacji. W Godzinie Miłosierdzia Kościół staje się mocny ewangelizacyjnie swoim wyborem ubóstwa – tym, że nie gromadzi środków dla własnego prestiżu i poczucia bezpieczeństwa, lecz że nimi szczodrze szafuje – w pełnym zrozumieniu, że i tak nie należą one do niego, lecz do ubogich.
Lekcja czwarta: „ale co mam, to ci daję”. To znaczy: dzielę się tym, co przyjąłem. Jak mawiał ks. Blachnicki: „Nikt nie daje tego, czego nie posiada”. Dzielę się wiarą, którą przyjąłem, posługuję charyzmatami, w które wyposażył mnie Duch. Posługuję tym, co otrzymałem. Nie udaję kogoś innego. Nie zazdroszczę innym ich duchowych darów. Cieszę się tym, do czego Pan mnie potrzebuje.
I lekcja piąta: „wszedł [uzdrowiony chromy] z nimi do świątyni, chodząc, skacząc i wielbiąc Boga”. Oto czytelne działanie uczniów – odsyła do Tego, którego Moc i Miłość się objawiły. Nie zatrzymuje niczego dla siebie. Przekłada się na uwielbienie, nie na pochwalne recenzje. „Idźmy, i czyńmy podobnie!”. ©