Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
NA ŚWIAT przychodzą tak włochate, że wyglądają, jakby ktoś poskładał je z ciała czarnego niedźwiadka i głowy zdziwionego źrebaka. Potem ich owłosienie zaczyna zmieniać barwę i staje się rude lub rdzawobrązowe. Dopiero gdy całkiem dorosną, gęsta sierść ustępuje miejsca przerzedzonej szczecinie, rzadko pokrywającej czerwonobrunatną skórę.
Nawet jako dorosłe osobniki nie są zbyt pokaźnych rozmiarów. Mierzą nie więcej niż 130 cm w kłębie. Nie dorastają w tym względzie do lepiej znanych nosorożców afrykańskich. Nie łączy ich z nimi zresztą szczególnie bliskie pokrewieństwo. Nosorożce sumatrzańskie, bo o nich mowa, najbliższych krewniaków już straciły, a wkrótce i ich może zabraknąć. Kiedyś występowały od Azji Południowo-Wschodniej aż do podnóża Himalajów. Dziś na wolności żyje ledwie kilkadziesiąt osobników, ale ich populacje są bardzo niestabilne i nie mają zbyt wielu możliwości krzyżowania się ze sobą. Osobniki trzymane w niewoli też nie rozmnażają się intensywnie. Uczeni dokładają starań, by ten stan rzeczy się zmienił i aby niezwykły azjatycki nosorożec przetrwał „szóste wymieranie”. Ten masowy pomór gatunków spowodowany jest przez działalność człowieka, którą autorka opisuje równolegle z opowieścią o nowatorskich i bohaterskich dążeniach tej części ludzkości, która pragnie odwrócić bieg wydarzeń i ocalić stojące nad przepaścią gatunki zwierząt oraz roślin. ©
Elizabeth Kolbert SZÓSTE WYMIERANIE Filtry