Ładowanie...
Co pan powie, panie Santiago
Co pan powie, panie Santiago
POD KONIEC XIX W. mózg był nadal bardzo tajemniczym organem. Jego badanie funkcjonalne jest ogromnym wyzwaniem również dla współczesnej nauki, ale ówcześni uczeni nie wiedzieli nawet, jak zbudowane i rozgałęzione są neurony. Problem polegał nie tyle na braku możliwości odpowiedniego powiększenia struktur, które budują mózgowie, ile na odpowiednim ich barwieniu i izolowaniu. Mistrzem w jednej i drugiej kategorii był hiszpański anatom Santiago Ramón y Cajal, uznawany za ojca współczesnej neurobiologii. To właśnie inspirowana tym badaczem postać prowadzi młodych czytelników przez kolejne zagadnienia tej książki: od neurogenezy do przewodnictwa nerwowego, od plastyczności mózgu po jego choroby.
Ramón y Cajal świetnie nadaje się do powierzonej mu roli, nie tylko ze względu na to, że poznał tajniki neurobiologii, ale też dlatego, że był barwną postacią. Z kolegą po fachu i współnoblistą, Camillo Golgim, łączyły go raczej chłodne relacje. Obaj mężczyźni konkurowali na gruncie naukowym. Kiedy Golgi sądził, że neurony wrastają w siebie i przechodzą jeden w drugi, Ramón y Cajal uważał, że ich odgałęzienia nie łączą się ze sobą (miał rację). Gdy pierwszy wynajdował przełomową metodę barwienia komórek, drugi krytykował ją za zbyt małą wybiórczość, udoskonalał i stosował z powodzeniem. Warto wgłębić się nie tylko w kulisy tych odkryć, ale też w ich efekty, z których zresztą korzystamy do dziś. ©
Pablo Barrecheguren, Isa Loureiro MÓZG, JAKIEGO NIE ZNACIE Debit
Ten materiał jest bezpłatny, bo Fundacja Tygodnika Powszechnego troszczy się o promowanie czytelnictwa i niezależnych mediów. Wspierając ją, pomagasz zapewnić "Tygodnikowi" suwerenność, warunek rzetelnego i niezależnego dziennikarstwa. Przekaż swój datek:
Napisz do nas
Chcesz podzielić się przemyśleniami, do których zainspirował Cię artykuł, zainteresować nas ważną sprawą lub opowiedzieć swoją historię? Napisz do redakcji na adres redakcja@tygodnikpowszechny.pl . Wiele listów publikujemy na łamach papierowego wydania oraz w serwisie internetowym, a dzięki niejednemu sygnałowi od Czytelników powstały ważne tematy dziennikarskie.
Obserwuj nasze profile społecznościowe i angażuj się w dyskusje: na Facebooku, Twitterze, Instagramie, YouTube. Zapraszamy!
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]