Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Pytać o ewentualne błędy ludzkie i systemowe w tle skierniewickiej tragedii. Ale Jerzy i Lidia Owsiakowie (przypomnijmy: w pierwszej wypowiedzi dla mediów zagrozili zaprzestaniem pomocy na rzecz polskiej pediatrii) poszli o krok za daleko: po pierwsze trudno na podstawie jednego, niewyjaśnionego jeszcze przypadku wyciągać wnioski systemowe. Po drugie, gdyby WOŚP obrażała się na świat po każdej tragedii z systemem medycznym w tle, musiałaby co tydzień zwijać swoją działalność. Również, a może zwłaszcza na polu pomocy seniorom, gdzie przypadki zaniedbań, dyskryminacji, lekceważenia są niemal codziennością.
Reakcja druga (nie unieważniająca tej pierwszej) jest reakcją pacjenta, rodzica, obywatela, refleksją oderwaną od skierniewickiej – powtórzmy: niewyjaśnionej co do przyczyn – tragedii. Jerzy Owsiak, gdy opadły nieco emocje, mówił o potrzebie przyjrzenia się systemowi ratownictwa medycznego i, szerzej, całej opiece zdrowotnej. Mówił coś, co myślą miliony obywateli tego kraju: utrapieni klienci polskiej służby zdrowia, którzy na co dzień stykają się z kolejkami, spóźnionymi przyjazdami karetek, odmową pomocy, brakiem dostępu do lekarzy. Taki głos, głos człowieka słuchanego, obdarzonego autorytetem, jest nam potrzebny. Zwłaszcza że podobne wystąpienia Rzecznika Praw Dziecka – medialnie wyjątkowo niemrawego – mają niewielką siłę rażenia.
Mocna wypowiedź Owsiaka przyniesie pewnie więcej pożytku niż szkód. O ile jej rezonans nie ograniczy się do trzydniowego, rytualnego larum w mediach po skierniewickiej tragedii.