Droga Synodalna: niemieccy katolicy tracą cierpliwość

Nie możemy udawać, że doktryna zawsze była dobra – mówią uczestnicy niemieckiej Drogi Synodalnej i proponują przełomowe zmiany w Kościele.

19.09.2022

Czyta się kilka minut

Bp Georg Bätzing, dr Irme Stetter-Karp i  inni członkowie komitetu wykonawczego  Drogi Synodalnej po ogłoszeniu wyników głosowania nad tekstem „Podstawowe linie odnowionej etyki seksualnej”. Frankfurt, 8 września 2022 r. / MAXIMILIAN VON LACHNER / MATERIAŁY PRASOWE
Bp Georg Bätzing, dr Irme Stetter-Karp i inni członkowie komitetu wykonawczego Drogi Synodalnej po ogłoszeniu wyników głosowania nad tekstem „Podstawowe linie odnowionej etyki seksualnej”. Frankfurt, 8 września 2022 r. / MAXIMILIAN VON LACHNER / MATERIAŁY PRASOWE

Jako katoliczka jestem zmęczona. Jestem tak bardzo zmęczona i porządnie denerwuje mnie, że potrzebujemy 30 stron argumentów na to, żeby nazwać i usunąć tę wołającą o pomstę do nieba niesprawiedliwość, i że dogmatyczna autocenzura wydaje się ważniejsza niż godność człowieka” – tak Julia Knop, profesorka teologii dogmatycznej z Erfurtu, przekonywała 9 września uczestników czwartego zebrania Drogi Synodalnej do przyjęcia tekstu programowego komisji „Kobiety w posługach i urzędach Kościoła”.

Tak brzmi stracona cierpliwość większości katolików zaangażowanych w niemiecki proces synodalny. Dzień wcześniej głosami biskupów odrzucony został dokument programowy komisji „Życie w udanych związkach” – „Podstawowe linie odnowionej etyki seksualnej” – który postulował przyjęcie obecnego stanu nauki o człowieku i ocenę seksualności nie przez pryzmat poszczególnych aktów, ale zgodności z kierunkiem życia: samostanowieniem, odpowiedzialnością i wiernością. Reguły określone w statucie Drogi wymagają do przyjęcia dokumentów 2/3 głosów całego zgromadzenia i 2/3 głosów biskupów obecnych na sesji. Mimo że ponad 82 proc. głosujących było za przyjęciem dokumentu, nie udało się osiągnąć wymaganej puli głosów biskupich. Kiedy na ekranie pojawiło się niewystarczające 61 proc., na sali i wśród prowadzących zapanowała konsternacja. Obrady przerwano.

– Moja pierwsza myśl była taka: „To dobrze. Wreszcie dzieje się tu coś uczciwego. Wreszcie różnice wychodzą na jaw”. Ale wtedy zobaczyłam Hendrika, homoseksualnego młodego człowieka, wychodzącego z sali z płaczem. Ten moment uderzył mnie najmocniej w ciągu tych trzech dni czwartego zebrania. Pomyślałam: „Podczas Drogi Synodalnej głęboko zranione osoby są ranione ponownie” – opisuje ten moment Regina Nagel, asystentka parafialna z diecezji Rottenburg-Stuttgart.

Rozczarowanie

Odrzucenie dokumentu doprowadziło do wybuchu nagromadzonych emocji. Czas do zakończenia Drogi robi się krótki (zostało już tylko jedno spotkanie, w marcu 2023 r.), więc zaczyna się ostateczne głosowanie dokumentów, nad którymi komisje pracowały przez ostatnie dwa lata. W dodatku ostatnie półrocze przyniosło kolejne wydarzenia podnoszące napięcie: publikację raportów o przemocy seksualnej w kolejnych niemieckich diecezjach oraz anonimowego komunikatu watykańskiego, krytykującego Drogę Synodalną (potem się okazało, że był sporządzony przez Sekretariat Stanu).

Najbardziej chyba jednak ciąży uczestnikom ogrom wykonanej pracy: przypomnijmy, że każda z czterech komisji synodalnych przygotowuje jeden tekst programowy oraz kilka szczegółowych, analizujących kwestie zarysowane w tekście głównym. Projekty tekstów programowych były już prezentowane i dyskutowane na poprzednich zgromadzeniach, każda komisja organizowała dodatkowe spotkania, podczas których słuchano opinii i polemik, dokumenty udostępniono też uczestnikom Drogi w internecie, w specjalnym programie, w którym mogli nanosić poprawki, zgłaszać sugestie i sprzeciwy. Wszystkie one były później dyskutowane i głosowane przez zgromadzenie.

Mimo tych okazji i narzędzi do wygłoszenia sprzeciwu i zmiany zapisów, przeciwnicy odrzuconego tekstu milczeli. Tylko dwóch biskupów podczas dyskusji zadeklarowało, że zagłosuje przeciw, ponieważ według nich tekst proponuje nie rozwój nauki kościelnej, a jej zanegowanie.

„Głęboko żałuję, że biskupi w tym zgromadzeniu, którzy mają dużą odpowiedzialność, również teraz za tę decyzję, nie są gotowi przedstawić swojego zdania – powiedziała po głosowaniu Irme Stetter-Karp, przewodnicząca Centralnego Komitetu Niemieckich Katolików, współorganizatora Drogi. – Jeśli to się powtórzy przy następnym głosowaniu, świeccy będą pytać: Po co inwestujemy tyle sił i czasu? Po co? Dodam jeszcze: wierzę, że wszyscy, którzy tutaj tysiące godzin zainwestowali, wiedzą, po co. Mówię za nich wszystkich: robimy to dla naszego Kościoła. I tylko dlatego zdecydowałam się tu zostać, choć moje serce i dusza mówią: kto wie, czy to była dobra inwestycja?”. Po policzkach Stetter-Karp płynęły łzy.

Przewodniczący Episkopatu Niemiec, bp Georg Bätzing, próbował ratować sytuację. Zapewniał, że odrzucony dokument zawiezie do Rzymu w ramach zaplanowanej na listopad wizyty ad limina, że podda go dyskusji w swojej diecezji. Wzywał, żeby pozostać razem. Ale przepaść między biskupami a resztą katolików dała się odczuć. „Nie może być tak, że my, wierzący, musimy cały czas trwać przy biskupach – a oni nie trwają przy nas” – powiedziała siostra Katharina Kluitmann, była przewodnicząca konferencji wyższych przełożonych zakonnych w Niemczech.

Przez chwilę wydawało się, że Droga Synodalna właśnie się skończyła. Oddzielnie biskupi, oddzielnie świeccy udali się na narady. Wiele osób z komisji, której tekst odrzucono, opuściło spotkanie. Ale następnego dnia rano zgromadzenie zebrało się na nowo i przyszedł czas na żmudne konstruowanie synodalności: na trudną szczerość, wypracowywanie kompromisów, nieustanne pilnowanie, by realne troski katolików znalazły publiczny wyraz, a nade wszystko – odważne podawanie w wątpliwość obecnego systemu władzy w Kościele. W dalszych głosowaniach przyjęto projekt stałej rady, która ma sprawić, że synodalność nie skończy się wraz z Drogą, ale stanie się stałą praktyką partycypacji świeckich w kierowaniu Kościołem w Niemczech. Świeccy wymusili również na biskupach, by wszystkie następne głosowania były imienne.

Owacje

Pozytywny wynik głosowania nad programowym tekstem o konieczności równego dostępu kobiet i mężczyzn do wszystkich urzędów i posług kościelnych został przyjęty długimi owacjami na stojąco, a przewodniczący komisji nie kryli wzruszenia. I choć znaleźć można wiele głosów krytycznych, że tekst ze zbyt dużą nieśmiałością postuluje zmiany, to bez wątpienia jego przyjęcie jest wydarzeniem historycznym – zwłaszcza z perspektywy innych Kościołów partykularnych czy Kościoła powszechnego.

– Teksty zostały publicznie udostępnione. Droga Synodalna w Niemczech jest bardzo uważnie obserwowana i teraz zaufałabym dynamice Kościoła powszechnego. Temat kobiet został postawiony na Synodzie powszechnym przez wiele Kościołów lokalnych, my oferujemy konkretną argumentację. I tego nie da się już cofnąć – ocenia prof. Knop.

Dokument jasno określa wezwanie do równouprawnienia jako swój podstawowy cel. Wykluczenie kobiet z urzędowego reprezentowania Chrystusa określa jako skandaliczne, zauważa przemoc ­wobec kobiet (w tym duchową) oraz wskazuje te elementy religijnego dyskursu, które tworzą dlań przychylne środowisko, przedstawia argumentację historyczną, biblijną i teologiczną za równym traktowaniem kobiet i mężczyzn oraz określa konieczność zmian jako pilne.

Dokument wskazuje również na bogactwo pracy duszpasterskiej już wykonywanej przez kobiety, na ich moc prorocką i siłę w walce o ludzką godność: „Przedstawienie historii chrześcijaństwa z perspektywy kobiet nie jest więc opowiadaniem o serii wyjątkowych postaci kobiecych, które się wyróżniają, ale przypomnieniem historii ciągłego wkładu kobiet w życie Kościoła, który musi być dostrzeżony i doceniony”. A nade wszystko: w tekście znalazł się apel do papieża o zrewidowanie „Ordinatio sacerdotalis”, dokumentu, który najdalej postąpił w zamykaniu debaty o kapłaństwie kobiet.

Odpowiedzialność

Znamiona wydarzenia historycznego ma również dokument szczegółowy, który wzywa papieża do przewartościowania oceny homoseksualizmu. W krótkim i klarownym tekście zwraca się tu uwagę na konieczność poszanowania każdego człowieka z daną mu od Boga seksualnością i wynikającym z niej dążeniem do harmonizacji życia z orientacją seksualną. Wskazuje się na wartości, które mają decydować o ocenie relacji, takie jak poszanowanie godności i samostanowienia, miłość i wierność, odpowiedzialność za siebie nawzajem oraz wyłączność i trwałość. Postuluje się zmianę zapisów katechizmu oraz jasne opowiedzenie się przeciw terapiom konwersyjnym, dyskryminacji w przyjmowaniu do pracy w instytucjach kościelnych oraz przy udzielaniu święceń. Dokument został przyjęty większością 92 proc. (i 83 proc. pośród biskupów).

Oprócz konkretnych rozwiązań, za których wprowadzenie w życie finalnie będzie odpowiadał biskup, ważna jest zmiana nastawienia w mówieniu o zadaniu Kościoła: towarzyszenie człowiekowi, a nie niewzruszona obrona wypracowanych uprzednio rozwiązań.

Knop: – Ostatecznie to właśnie zostało powiedziane w soborowej konstytucji „Gaudium et spes”. Dla nas w Niemczech ważne jest, że nie zorganizowaliśmy Drogi Synodalnej tylko po to, żeby jeszcze raz powiedzieć, jaka jest nauka, ale że zrobiliśmy to z historią winy Kościoła w tle. Dlatego jesteśmy przekonani, że nie możemy po prostu udawać, iż doktryna zawsze była dobra. Mówiąc o czynnikach systemowych, mamy na myśli nie tylko struktury, ale również idee.©

ZUZANNA FLISOWSKA-CARIDI jest teolożką i historyczką sztuki, współzałożycielką Fundacji Tekla. Pracuje dla organizacji Voices of Faith, działającej na rzecz obecności kobiet na stanowiskach decyzyjnych w Kościele, i z jej ramienia uczestniczy w Drodze Synodalnej.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru Nr 39/2022

W druku ukazał się pod tytułem: Dwie trzecie głosów