Dialog i "gorzkie doświadczenia"

Opublikowany w miniony piątek watykański dokument - Miłość Chrystusa wobec migrantów - wzywa katolików, aby nie zamykali swych społeczności dla imigrantów, także muzułmańskich. Z liczącego 70 stron tekstu, utrzymanego w duchu dialogu i solidarności, prasa wyłowiła kilka akapitów.

23.05.2004

Czyta się kilka minut

"Erga migrantes Caritas Christi" - dokument podpisany przez Jana Pawła II, a opracowany przez Papieską Radę Duszpasterstwa Migrantów i Podróżujących, przedstawił jej przewodniczący, kard. Stephen Fumio Hamao. Zainteresowanie mediów wzbudził jednak nie tyle sam problem migracji (200 mln ludzi żyje poza ojczystym krajem), co umieszczone w drugiej części dwa niewielkie rozdziały, zatytułowane: “Cztery punkty, zasługujące na szczególną uwagę" oraz “Muzułmańscy migranci".

Pierwszy punkt zawiera przestrogę, żeby niechrześcijanom nie oddawać do użytku “kościołów, kaplic, miejsc kultu oraz innych miejsc, w szczególności przeznaczonych dla ewangelizacji i duszpasterstwa". Natomiast otwarte dla wyznawców innych religii “mogą i powinny być" pomieszczenia przeznaczone np. do odpoczynku, zabawy itp.

Punkt drugi dotyczy szkół katolickich. Jeżeli imigranci wyznający inną religię chcą zapisać dzieci do szkoły katolickiej, winni być poinformowani o jej chrześcijańskim charakterze. Papieska Rada zaznacza jednak, że “nie wolno zobowiązywać dziecka do udziału w katolickich uroczystościach religijnych albo do wykonywania czynności, które są sprzeczne z jego przekonaniami religijnymi".

Największe kontrowersje wzbudził zapis wskazujący na trudności, wynikające z małżeństw między wyznawcami dwóch różnych religii - kontrowersje tak wielkie, że “Gazeta Wyborcza" nazwała dokument “niezwykłym". Tymczasem w “Erga migrantes..." nie ma nic niezwykłego. W dokumencie powtórzono tradycyjne nauczanie Kościoła, np. w Katechzimie Kościoła Katolickiego czytamy: “Rozbieżności dotyczące wiary, samej koncepcji małżeństwa, a także odmiennych mentalności religijnych mogą stanowić źródło napięć w małżeństwie, zwłaszcza w odniesieniu do wychowania dzieci. Może wystąpić wówczas pokusa indyferentyzmu religijnego".

Kościół nie zakazuje katolikom zawierać małżeństw z wyznawcami innych religii. Strona katolicka musi jednak uzyskać dyspensę od biskupa zarządzającego diecezją, w której zostanie zawarte małżeństwo - na ogół to czysta formalność. Katolik musi również podpisać rękojmię, że dołoży wszelkich starań, aby w związku nie utracić wiary katolickiej, w której także ochrzci i wychowa dzieci. Strona nie-katolicka jest informowana o zobowiązaniach, jakie wziął na siebie partner.

Dokument Kongregacji przypomina, że z małżeństwami katolicko-muzułmańskimi wiążą się “gorzkie doświadczenia". Autorzy wskazują zwłaszcza na sytuację, gdy para mieszka przez pewien czas poza światem islamskim, a potem przenosi się do muzułmańskiej ojczyzny męża. Kobieta jest “słabiej chronionym członkiem rodziny islamskiej" - ostrzega Watykan. Inna przestroga dotyczy rejestracji małżeństw w konsulatach krajów arabskich: strona katolicka musi uważać, aby nie podpisać żadnych dokumentów bądź wypowiedzieć szahady, czyli wyznania wiary, obowiązującego przy wstępowaniu do wspólnoty islamskiej (“Nie ma Boga oprócz Allaha, Muhammad jest wysłannikiem Boga"). W przypadku chrztu dzieci “przepisy obu religii - jak wiadomo - stoją ze sobą w ostrej sprzeczności" - autorzy dokumentu postulują, aby problem wyznania przyszłego potomostwa został jasno rozstrzygnięty jeszcze przed zawarciem małżeństwa. Przypominają, że strona katolicka “musi zobowiązać się do tego, co wymaga Kościół".

Zapewne ze względu na liczne represje, jakie w krajach muzułmańskich spotykają konwertytów z islamu na chrześcijaństwo, w dokumencie znalazł się również zapis: “Konwersja i prośba o chrzest dorosłych muzułmanów również wymagają szczególnej ostrożności, tak ze względu na szczególną naturę religii muzułmańskiej, jak i ze względu na konsekwencje, jakie z tego wynikają".

Czwarty punkt mówi, że relacje między chrześcijanami a wyznawcami innych religii winna regulować zasada wzajemności, która “powinna zachęcać każdego, żeby tam, gdzie jego wspólnota religijna stanowi większość, stawać się »adwokatem« praw mniejszości. W tym kontekście przypominamy o wielu chrześcijańskich migrantach w krajach zdominowanych przez niechrześcijan, gdzie wolność religijna jest mocno ograniczana bądź łamana". W tekście pada też inne mocne stwierdzenie: “życzymy sobie również, aby wśród naszych muzłmańskich braci i sióstr powstała rozwijająca się świadomość, że nieodzowne jest urzeczywistnienie fundamentalnych wolności, niezbywalnych praw osoby, równej godności kobiety i mężczyzny, zasad demokratycznych rządów i zdrowego laickiego charakteru państwa".

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Były dziennikarz, publicysta i felietonista „Tygodnika Powszechnego”, gdzie zdobywał pierwsze dziennikarskie szlify i pracował w latach 2000-2007 (od 2005 r. jako kierownik działu Wiara). Znawca tematyki kościelnej, autor książek i ekspert ds. mediów. Od roku… więcej

Artykuł pochodzi z numeru TP 21/2004