Czar skojarzeń, urok piękna

Nasze najnowsze spostrzeżenia, będące dowodem postępujących z wiekiem gibkości i rezolutności, obracają się wyłącznie wokół kwestii estetycznych.

25.11.2019

Czyta się kilka minut

W ogóle – zauważamy – nic poza estetyką nie jest dziś warte namysłu i oceny. Oto – mniemamy – wszelkie analizy na temat polityki polskiej uderzają jałowością bądź to jednostajnymi konkluzjami, bądź to nudą, bowiem bazą ich są definicje wzięte z nauk społecznych, politycznych czy też z ekonomii. Tymczasem motorem polityki polskiej jest buzująca uczuciowość i migotliwa estetyka. Słowem, polityka polska podlegać winna tym ocenom i opisom, którym podlegają: poezja miłosna bądź to rozerotyzowane malarstwo figuratywne, sprośne rzeźbiarstwo, zwyrodniała muzyka, teatr nieklasyczny i balet, który – to wie każdy – jest tu sztuką głęboko podejrzaną. Nie da się mówić o sztuce, o miłości, o miłości tragicznie zawiedzionej, językiem warsztatu samochodowego, i na odwrót. Wydawałoby się, że do objaśniania polityki język jest wszędy taki sam, polityczno-warsztatowy właśnie. Jest to przekonanie złudne, a życie w ułudzie oceniamy bardzo ujemnie.

Wziąwszy tu natychmiast byka za rogi – popatrzmy: zarówno Krystyna Pawłowicz, jak i Stanisław Piotrowicz są zjawiskami wyłącznie estetycznymi, bo takimi być mają. Choćby stu rektorów zjedzonych przez prezydenta Andrzeja Dudę – zanim by owi do pałacowego gara wpadli – tłukło nas gronostajowymi kołnierzami, nie ulegniemy i zdania nie zmienimy. Pawłowicz i Piotrowicz to wzorzec estetyki polskiej polityki, pełną za przeproszeniem gębą. Czy da się mówić o tych dwu osobach serio, posługując się wokabularzem polityki? Da się, ale po co się błąkać, skoro estetyka i jej warsztat dają pełnię szczęścia. Czy – weźmy – Jarosław Gowin jest figurą polityki? Możliwe, ale czy forsowna gimnastyka jest niezbędna? Czy doprawdy potrzebny jest do mówienia o Gowinie manual przewrotu w przód z przysiadu podpartego lub takoż skoku kucznego przez skrzynię w poprzek? Po co, skoro mamy na podorędziu poradnik ze słowniczkiem na temat betonowych wylewek maszynowych oraz pożywne publikacje na temat cyklinowania. Są to branże – ktoś powie – nieartystyczne, nieestetyczne, że to niepiękne rzemiosło zaledwie, ale my będziemy się spierać. Wygładzanie jest funkcją upiękniania ścierniwem. Wielki Cykliniarz nad tym czuwa, to znaczy nad Gowinem. Onże go cyklinuje, zdejmuje mu warstwę po warstwie i zdmuchuje wiórki. Poszliśmy teraz z animuszem w sferę paraboli – owszem. Idźmyż więc dalej, bowiem nasza skoczność nabiera, jak widać, ciała. Piotr Gliński – popatrzmy – to kultura. Sama czysta kultura, a nie polityka. Co nam pomoże zrozumieć, o cóż w tej odmianie kultury i estetyki biega? Stomatologia jest kluczem. „Wielki słownik terminów stomatologicznych” to jedna z najniezwyklejszych publikacji w estetycznym zasobie polszczyzny. Kto nie wierzy, niech sobie kupi, niech poczyta. Nie ma tam terminu niepasującego do działalności Glińskiego. Jest to czyste, krystaliczne przeżycie estetyczne, może nie ma tam nic, co by przypominało wybielanie jedynek, ale generalnie nie ma tam cienia ni brudnego śladu polityki. Jest to kulturalnie otwarta jama ustna, gotowa na przyjęcie kleszczy Wielkiego Dentysty. Teraz Ryszard Terlecki. Doprawdy. Czysta literatura. Mamy tu znów na myśli wyłącznie jego język, choć może ktoś wolałby określenie: ozorek. Ozorek w sosie chrzanowym. „Ozorek z błon obrać i wymoczyć, gotować do miękkości...” – tak to jakoś szło. Co prawda świat kulinariów nas głęboko nuży, ale kuchnię tradycyjną doceniamy, choć jeśli już idzie o gotowanie, to wolimy opis zjedzenia kapitana ­Cooka w zatoce Kealakekua.

„Piękno polega na właściwej proporcji i blasku” – powiedział Tomasz z Akwinu. Czyż nie tak? ©℗

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Felietonista „Tygodnika Powszechnego”, pracuje w Instytucie Literackim w Paryżu.

Artykuł pochodzi z numeru Nr 48/2019