Reklama

Ładowanie...

Ciałko i krzywda

Ciałko i krzywda

07.08.2021
Czyta się kilka minut
Kobieca deskorolka ma wiele bohaterek. Ale dziennikarze na olimpiadzie częściej pytali skaterki o życie osobiste niż o dyscyplinę. Równie protekcjonalnie potraktowała je polska prasa.
Mistrzyni olimpijska w parku Sakura Yosozumi podczas eliminacji. Tokio, 4 sierpnia 2021 / fot. Vladimir Astapkovich/SPUTNIK Russia/East News
D

Deskorolkowe triki podczas kończących się w niedzielę igrzysk olimpijskich w Tokio były jedną z pięciu nowych dyscyplin. Medale wręczono skaterkom i skaterom w dwóch kategoriach: w dobrze znanym miłośnikom sportów ekstremalnych, rozgrywanym podczas dorocznych zawodów X Games, „streecie” (w skrócie: jazda po elementach, które napotykamy na ulicy – ławkach, schodkach, poręczach itp.), oraz w „parku” (jazda po rampie przypominającej wielki pusty basen).

Najlepiej jeździli gospodarze, szczególnie dobrze – japońskie skaterki. Złoto w streecie zdobyła 13-letnia Momiji Nishiya (jak na razie najmłodsza japońska mistrzyni igrzysk), brąz 16-letnia Funie Nakayamie. Obok nich na podium stanęła 13-letnia Brazylijka Rayssa Leal. W parku najlepsza była 19-letnia Sakura Yosozumi, srebro zdobyła 12-letnia Kokona Hiraki, a brąz – reprezentująca Wielką Brytanię, choć także dorastająca w Japonii, 13-letnia Sky Brown.

„Grupa nastolatków zamieniła największe na świecie wydarzenie sportowe w plac zabaw” – komentował dziennik „Japan Times”. Skateboarding, choć niezwykle popularny, rzeczywiście postrzegany jest w Japonii jako hobby niesfornych dzieciaków, w wielu miastach wprowadzono zakaz jazdy na desce poza onieśmielającymi amatorów skateparkami. Młodzi sportowcy mają nadzieję, że ich sukcesy zmienią  postrzeganie skateboardingu i związanego z nim stylu życia. Szczególnie liczą na to dziewczęta i kobiety, które przez japońskie media częściej bywały pytane o życie osobiste niż o dyscyplinę, w której reprezentowały kraj.

Niestety, równie protekcjonalnie skaterki potraktowane zostały przez polską prasę. Dziennikarze „Gazety Wyborczej” relacjonujący z Tokio ich zmagania wykonali, jak piszą, „rzut oka i ucha” na odbierające medale olimpijki, komentując przede wszystkim ich „wdzięczące się”, „drobne ciałka” i „rozszczebiotanie podczas konferencji prasowej”. Rafał Stec i Radosław Leniarski przyznali, że obserwując przejazdy zawodniczek mieli ochotę je „pogłaskać, przytulić”. Czy ktokolwiek pozwoliłby sobie na taki komentarz wobec 17-letniego Kacpra Kozłowskiego debiutującego w polskiej reprezentacji podczas ostatniego Euro? Czy także wtedy, gdy nastoletni piłkarz przewróciłby się na murawie „odruch nakazywałby” dziennikarzom „doskoczyć i sprawdzić, co się dziecku stało”? Stec i Leniarski zastanawiali się także na łamach „Wyborczej”, „jak przepytywać” Misugu Okamoto, która zajęła miejsce tuż za podium, zupełnie jakby dziewczyna, która wykonuje na co dzień najbardziej zaawansowane triki nie była wystarczająco kompetentną osobą, by o nich opowiadać. Prezentując protekcjonalne, najdelikatniej rzecz ujmując, podejście do młodych zawodniczek, dziennikarze wyrazili także swój niepokój, że „na imprezę dla dorosłych”, jaką „zawsze były igrzyska”, zaproszono w tym roku dzieci.

Rzeczywiście, nastoletnich uczestniczek igrzysk w Tokio jest sporo. Oprócz skaterek czy 12-letniej Syryjki Hend Zazy grającej w tenisa stołowego, o medale rywalizowały m.in. 14-letnia pływaczka Summer McIntosh z Kanady i 15-letnia Amerykanka Katie Grimes (również pływaczka), a także 14 -letnia Chinka Quan Hongchan oraz jej 15-letnia rodaczka Chen Yuxi (skoki do wody). Natomiast igrzyska w Tokio nie są pod tym względem wyjątkowe, co więcej, czy nam się to podoba, czy nie, nigdy nie były imprezą wyłącznie dorosłych. Brązowym medalistą pierwszej letniej olimpiady w Atenach był dziesięcioletni gimnastyk Dimitrios Lundras. Marjorie Gestring triumfowała w Berlinie w 1936 r., mając niewiele ponad 13 lat. Polska gimnastyczka Anita Jokiel jadąc do Moskwy w 1980 r. miała lat 13. Na igrzyska paraolimpijskie w wieku 11 lat poleciała z kolei do Sydney tenisistka stołowa Natalia Partyka. Dla porównania – najstarszą uczestniczką tegorocznych igrzysk jest 66-letnia Australijka Mary Hanna, choć olimpiady gościły także (sto lat temu) 70-latków. Nie ma określonego limitu wieku dla chętnych do przyjazdu na Igrzyska Olimpijskie, każda federacja sportowa ustala własne.

W parku startowała także nasza reprezentantka Amelia Brodka, dwukrotna mistrzyni Europy w tej konkurencji, która od lat mieszka i trenuje w Stanach Zjednoczonych. Brodka, jak wiele osób z  pokolenia dorastającego w latach 90., zaczęła jeździć na desce pod wpływem serii gier Tony Hawk’s Pro Skater, inspirowanej postacią legendarnego, amerykańskiego skatera Tony’ego Hawka. Do szkoły jazdy, którą Brodka dzisiaj prowadzi, przychodzą kobiety w każdym wieku – zarówno kilkuletnie dziewczynki, jak i kobiety dwa razy starsze od niej. Sama Brodka mimo skończonych trzydziestu lat także nie zamierza rezygnować z kariery.

Zresztą, kobieca deskorolka ma naprawdę wiele, nie tylko nastoletnich bohaterek. Jeżdżącej na longboardzie Valerii Kechichian deska pomogła uciec od uzależnień i zaburzeń odżywiania nie w dzieciństwie, a tuż przed trzydziestką. Dziś założona przez nią organizacja Longboard Girls Crew zrzesza dziewczyny i kobiety na całym świecie, zachęcając do uprawiania sportu. LGC swój oddział ma także w Polsce, a jego ambasadorką jest m.in. uprawiająca downhill Aleksandra Monkos. Na czym polega jej dyscyplina? To zjazd na desce z prędkością sięgającą stu kilometrów na godzinę. Rzeczywiście, można zrobić „drobnemu ciałku” krzywdę.

Ten materiał jest bezpłatny, bo Fundacja Tygodnika Powszechnego troszczy się o promowanie czytelnictwa i niezależnych mediów. Wspierając ją, pomagasz zapewnić "Tygodnikowi" suwerenność, warunek rzetelnego i niezależnego dziennikarstwa. Przekaż swój datek:

Autor artykułu

Od 2018 r. związana z „Tygodnikiem Powszechnym”, redaktorka wydania internetowego, autorka tekstów o tematyce kulturalnej i społecznej. W 2019 r. nominowana do nagrody Polskiej Izby Książki...

Napisz do nas

Chcesz podzielić się przemyśleniami, do których zainspirował Cię artykuł, zainteresować nas ważną sprawą lub opowiedzieć swoją historię? Napisz do redakcji na adres redakcja@tygodnikpowszechny.pl . Wiele listów publikujemy na łamach papierowego wydania oraz w serwisie internetowym, a dzięki niejednemu sygnałowi od Czytelników powstały ważne tematy dziennikarskie.

Obserwuj nasze profile społecznościowe i angażuj się w dyskusje: na Facebooku, Twitterze, Instagramie, YouTube. Zapraszamy!

Newsletter

© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]