Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Autorowi zakazano nauczania teologii katolickiej do czasu, aż dokona korekty swoich poglądów. Haight, do niedawna wykładowca teologii w jezuickiej Weston School of Theology w amerykańskim Cambridge, a dziś profesor niekatolickiej uczelni Union Theological Seminary w Nowym Jorku, w rozmowie z agencją CNS nie chciał komentować werdyktu Kongregacji.
Dzieło “Jezus - symbol Boga", wydane w 1999 r., po dwunastu miesiącach otrzymało prestiżową nagrodę Stowarzyszenia Prasy Katolickiej za najlepszą teologiczną książkę roku w USA. Nieco wcześniej jej ortodoksją zajęła się Kongregacja kierowana przez kard. Josepha Ratzingera.
Książka nie uchodzi za wybitną. Niektórzy teologowie poddali ją ostrej krytyce, niekiedy bliskiej ocenie Kongregacji. Inni chwalili Haighta przede wszystkim z jednego powodu: jako autora pierwszej całościowej i konsekwentnej próby rozwinięcia chrystologii w obliczu świata postmodernistycznego. Tym samym - podkreślano - dzieło prowokuje do dyskusji i poszukiwania aktualnych, podejmujących wyzwania współczesności wykładni wiary chrześcijańskiej. We wstępie sam Haight wyraził przekonanie, że w XXI w., czyli właśnie w dobie postmodernizmu, “chrześcijaństwo z konieczności stoi w obliczu nowych problemów i zagadnień, które będą generować autentycznie nowe rozumienie i nowe wzorce zachowań w Kościele i poprzez Kościół. (...) Jednocześnie jednak chrześcijaństwo, w tym przypadku w teologii i chrystologii, musi pozostać wierne źródłowemu Objawieniu i stałej tradycji".
Kongregacja nie zakwestionowała dobrej woli autora książki, stwierdziła jednak, że jego “postmodernistyczny Chrystus" niebezpiecznie daleko oddalił się od Chrystusa Objawienia i świętej tradycji. Po pierwsze, Haight odrzuca w książce prawdę wiary o preegzystencji Chrystusa, odwiecznego Słowa Bożego. Chodzi zatem o prawdę, że boskie Słowo istniało przed wcieleniem się w Jezusa z Nazaretu. Po drugie, amerykański teolog przeczy boskości Chrystusa: prezentuje Go jako jedynie człowieka, który zaledwie “symbolizuje" zbawczą obecność Boga, a nie jest prawdziwym Bogiem i prawdziwym człowiekiem. Pogląd taki w konsekwencji - i po trzecie - przeczy prawdzie wiary o Trójcy Świętej: dla jezuity Syn Boży i Duch Święty są jedynie dwoma różnymi “mediacjami" Boga, a określanie Ich “osobami" miałoby zagrażać Jego jedyności. Po czwarte, nie do przyjęcia jest stanowisko Haighta, że twierdzenie, iż “Jezus przyjął karę za nasze grzechy czy umarł, aby zadośćuczynić sprawiedliwości Boga", nie ma sensu we współczesnym świecie.
Dokument Kongregacji - po piąte - podkreśla, że Haight błędnie ujmuje jedyność i uniwersalność zbawczego pośrednictwa Jezusa i Kościoła. Teolog utrzymuje, że Jezus jest “normatywny" dla chrześcijan, ale nie jest “konstytutywny" dla wyznawców innych religii, i że nie jest konieczne wierzyć, iż Bóg zbawia tylko przez Jezusa. “W kulturze postmodernistycznej - czytamy w książce - nie sposób myśleć, że jedna religia może pretendować do stanowienia centrum, ku któremu wszystkie pozostałe winny być doprowadzone". Kongregacja podkreśla, że takie stawianie sprawy sprzeciwia się wierze w Chrystusa jako jedynego i uniwersalnego Zbawiciela ludzkości. Po szóste, watykański dokument zarzuca Haightowi, że błędnie przedstawia wiarę w zmartwychwstanie Jezusa. Otóż przyjmuje, że rzeczywistość pustego grobu i ukazywanie się Jezusa uczniom po wskrzeszeniu nie są istotne dla wiary chrześcijańskiej.
W komentarzach do dokumentu Kongregacji Nauki Wiary uderza jedna zasadnicza sprawa. Otóż kilka lat temu, gdy Kongregacja badała ortodoksyjność poglądów innego jezuity - Jacques’a Dupuis, władze Towarzystwa Jezusowego stanęły w obronie współbrata. Wstawiły się również za Anthonym de Mello, jezuitą z Indii, gdy Kongregacja - dziesięć lat po jego śmierci - oskarżyła go o poważne błędy w wierze. W przypadku książki “Jezus - symbol Boga" jezuickie władze zachowały się nad wyraz powściągliwie. Krótkie oświadczenie wydał tylko prowincjał amerykańskich jezuitów, ks. Gerald J. Chojnacki, stwierdzając, że ks. Roger Haight współpracuje z Kongregacją i jest gotowy do konsultacji.