Bagaż

Podczas spotkania z Hertą Müller siedzę w pierwszym rzędzie, trzy metry od pisarki. W prawej dłoni trzyma mikrofon, lewą przez całe spotkanie skubie niewidzialną tkaninę.

09.11.2010

Czyta się kilka minut

Czarne włosy, czarne obwódki oczu, czarna bluzka i spodnie. Na białą twarz i białą sofę, na której siedzi, z obrazu Kiefera nad głową skapuje biała farba. Na twarzy mocna czerwona kreska, której końce unoszą się w górę, kiedy zrywają się oklaski. Kiedy pisarka opowiada o swoich kolażach, o tym, jak zbierała słowa do szufladek i jak stała się zakładniczką tego zbioru. A także, kiedy pada pytanie: "Gdzie jest pani literatura?". "Nie mam pojęcia".

Pytanie nie jest bezzasadne. Gdzie właściwie jest pisarstwo Herty Müller? "Przez mniejszość niemiecką w Rumunii zostałam ekskomunikowana, kiedy wydałam pierwszą książkę". W Niemczech, dokąd wyemigrowała blisko ćwierć wieku temu, pozostała przybyszem, który musi tłumaczyć się z przeszłości. "Kiedy kupuję papierosy, sprzedawczyni pyta mnie, skąd przybyłam. A kiedy odpowiadam, że z Rumunii, słyszę na ogół: O, mówisz już całkiem dobrze po niemiecku!".

Podobnie z zakorzenieniem w tradycji literackiej. Pytana o najważniejsze lektury, ubiegłoroczna noblistka kręci głową: "Nigdy nie czytałam z powodów literackich. Czytałam, bo czułam lęk przed życiem". Czytanie nie zaspokajało ciekawości, lecz było osłoną, opakowaniem. "Odczuwałam strach panujący w rodzinie", mówiła siedem lat temu podczas pierwszej wizyty w Polsce, "choć nikt o tym ze mną nie rozmawiał, pewnie w obawie, że wypaplam w przedszkolu. Czułam, że żyjemy skuleni, dużo milczymy, że w domu jesteśmy inni niż na ulicy".

Strach można przewieźć przez granicę bez cła. Z ojczyzny do ojczyzny, obczyzny do obczyzny wiezie się robaka w duszy, której nikt nie prześwietla, i zasznurowane usta. Potem, stopniowo, wyskubuje się jedną nitkę po drugiej, aż usta będą mogły się otworzyć. Przemożna potrzeba pisania uratowała niejednego niemowę.

Herta Müller mówi. Na pytania odpowiada obszernie, bez irytacji. Choć musiała przecież słyszeć podobne setki razy, zwłaszcza ostatnio, po Noblu. Równocześnie jej głos jest wycofany, niczym oddech kogoś, kto ukrył się za drzewem. "Noszę cichy bagaż", mówi bohater jej najnowszej powieści. "Tak głęboko i tak długo opakowywałem się w milczenie, że nigdy nie będę mógł rozpakować się w słowach. Kiedy mówię, opakowuję się jedynie inaczej".

Siedzę blisko i wciskam głowę w ramiona, żeby nie zasłaniać innym. W aurze, jaką wytwarza pisarka, jest coś intrygującego. To mieszanina ciepła, rozczarowania, lęku i pragnienia. Kiedy się śmieje, oczy ma spokojne. Kiedy czyta fragment książki, czyta do siebie. Na czarnym tle skaczą białe literki przekładu: "Ścieżką wzdłuż płotów z wikliny biegł mi naprzeciw drewnianobrązowy piesek. Miał trójkątną głowę, długie nogi, chude jak pałeczki od bębenka. Biały oddech ulatywał mu z pyska, jakby jadł moją chusteczkę i bębnił przy tym nogami. Pies przebiegł koło mnie niczym koło cienia płotu".

Pisarka wstaje, wychodzi na papierosa. Koniec. W kolejce do podpisu ustawia się ponad setka osób. Wsiadam do samochodu i ruszam, nie zapalając świateł. Po drugiej stronie Błoń słychać jęki kibiców. Znudzony policjant pokazuje mi, żebym jechał złym pasem. I jadę.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Poeta, publicysta, stały felietonista „Tygodnika Powszechnego”. Jako poeta debiutował w 1995 tomem „Wybór większości”. Laureat m.in. nagrody głównej w konkursach poetyckich „Nowego Nurtu” (1995) oraz im. Krzysztofa Kamila Baczyńskiego (1995), a także Nagrody… więcej

Artykuł pochodzi z numeru TP 46/2010