Znak oporu

Uderza coraz to większa dowolność w opisywaniu świata widzialnego.

08.04.2013

Czyta się kilka minut

Oto poseł Jaki przedstawił na sali parlamentu słój z uwięzioną samicą karaczana brazylijskiego. Poseł polski stanowczo, wobec rzesz młodzieży skupionej przy teleodbiornikach, ogłosił, że zwierzę owo jest pluskwą.

Karaczan zniewolon w słoju – a wedle nieskładnej relacji posła Jakiego pluskwa – został rzekomo znaleziony w pociągu. Jest to bez wątpienia bardzo grube nieporozumienie. Zwierzęta te pociągami jeżdżą sporadycznie, nie masowo i przypadkowo, podobnie jak węże czy tygrysy. Jakkolwiek sporo by mówić o zaniedbaniach higienicznych w wagonach kolejowych, nie są one wymarzonym środowiskiem dla prusactwa. Karaczan brazylijski oczekuje warunków znacznie bardziej komfortowych niż zmienna aura wagonu, zwłaszcza nierestauracyjnego. Owady owe jedzą owoce, wędliny czy pieczywo, nie gardzą mięsiwem i ponoć wystrzegają się jak ognia sałaty, która im osobliwie szkodzi. Nie gryzą ludzi żywych i nie wkłuwają się, w czym znajduje upodobanie pluskwa, wyposażona przez Stwórcę w specjalnie zaostrzony aparat penetrujący. Karaczany są od pluskiew dziesięć razy większe. Różnice pomiędzy tymi owadami są dramatyczne, zdolność ich rozróżniania posiada najpewniej każdy elementarnie doświadczony życiowo przedszkolaczek polski. Nazwanie publicznie karaczana pluskwą – oto bezwstydny symbol dzisiejszej debaty.

Sugestia posła Jakiego, iż pluskwy biorą się z brudu kolejowego, jest dramatycznie nieścisła i zahacza o nieaktualną od wieków teorię samorództwa. Dostępne fachowe publikacje globalnych przedsiębiorców zajmujących się zwalczaniem tych owadów jednoznacznie sygnalizują, że pluskwa brudu nie lubi. Trudno jej łazić po powierzchni brudnej, podobnież nie lubi terenów kosmatych, bowiem kosmatość hamuje marsze spragnionej krwi pluskwy, co ją szczególnie irytuje i rozwojowo ogranicza. Nie brud jest zatem przyczyną, że pluskwy jeżdżą naszymi pociągami. Wehikułem dla pluskwy są ludzie. Pluskwa do wagonu wchodzi w walizce, w torebce, w kieszeni bądź w bucie, do którego wlazła w domu podróżnego, i z buta podczas jazdy wychodzi. Czy pociąg się spóźnia, czy stoi, czy pędzi, czy w nim brudno, czy czysto, pluskwa pociągiem jedzie animowana ludzką skłonnością do podróży – taki jest los tych stworzeń, ściśle związany z losem człowieczym, a nie kolejowym. Wydaje się zatem, że poseł Jaki, miast mitrężyć uwagę skupioną na sobie i na karaczanie w słoju po ogórkach, miast obrażać taksonomię, mógłby zaapelować do ludzi, by zanim wsiądą do naszych pociągów, gruntownie się odpluskwiali.

Nie ma żadnej wątpliwości, że po dziesięcioleciach spokoju od pluskiew, kiedy to mordowano je środkiem o nazwie DDT, pluskwy wracają. Wracają, bo DDT zwany nad Wisłą azotoxem wycofano z produkcji z troski o środowisko naturalne. W sieci internetowej znaleźć można nader zajmujące relacje z trwającej inwazji pluskiew na luksusowe hotele Nowego Jorku czy opisy pluskwich ataków paraliżujących świat dyplomacji w centrali ONZ. Problem tkwi zatem w czym innym, w nowym ryngrafie działalności opozycyjnej. Przeciwnik dzisiejszego rządu widzi obowiązkowo w karaczanie pluskwę. Jest to absolutna nowość w sporze polsko-polskim. Ofiarą jest znów niewinna polska młodzież, tak spragniona rzetelnej wiedzy przyrodniczej.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Felietonista „Tygodnika Powszechnego”, pracuje w Instytucie Literackim w Paryżu.

Artykuł pochodzi z numeru TP 15/2013