Zielone drzewo

Opowiadano mi, jak młody ksiądz chodził pierwszy raz po kolędzie. W jednym z mieszkań przyjęto go serdecznie, ale kiedy przyszło do całowania krzyża, pan domu zaczął się cofać zakłopotany. Niezrażony ksiądz podsuwał krzyż coraz bliżej i w końcu gospodarz musnął go wargami. Rodzina usiadła, ksiądz sięgnął do kartoteki i... zaniemówił. Było napisane: "Uwaga! Pan domu jest muzułmaninem. Proszę zachowywać się taktownie".

08.12.2009

Czyta się kilka minut

Nie chciałbym, żeby ta anegdota posłużyła komukolwiek za przykład w dzisiejszych sporach o krzyż. Rozumiem, że opisana sytuacja nie wywołała żadnego "kryzysu religijnego": wikary zorientował się, że popełnił błąd, i na drugi raz będzie ostrożniejszy. Adnotacja w kartotece świadczy o tym, że proboszcz poważnie traktuje wezwania soboru do szanowania innych tradycji religijnych. A pan domu, choć jest muzułmaninem, zapewne przyjmie kolędę za rok.

W naszych sporach o krzyż - czy ma wisieć w klasach, w urzędach, w parlamencie - wracają argumenty, które podnoszono w latach 90. To znak, że właściwie niczego się nie nauczyliśmy: ani o krzyżu, ani o demokracji. Co więcej: widać, jak znów radykalizują się dwie wizje Polski. W jednej politycy największych partii - rządzącej i opozycyjnej - prześcigają się w składaniu Kościołowi (czytaj: biskupom) dowodów lojalności. W drugiej żaden inny rząd nie był tak oporny we wsłuchiwaniu się w to, co Kościół głosi. Pierwsza wizja ostrzega przed powrotem państwa wyznaniowego, druga - przed laicyzacją, od której tylko krok do prześladowania chrześcijan...

Radykalizm jednych przyciąga, drugich odpycha. Mam nieodparte wrażenie, że kiedy wybuchają takie spory, większość społeczeństwa obojętnieje. Nie wierzy ani "czerwonym", ani "czarnym", a bywa, że zaczyna się bać i jednych, i drugich. Ale wizje istnieją, i nie jest prawdą, że rodzą się na "górze" i z "dołem" nie mają nic wspólnego. Niestety, na "dole" często jest znacznie gorzej niż w studiach telewizyjnych, gdzie regułą jest nie słuchać argumentów drugiej strony. Także na "dole" jedni walczą o "Polskę prawdziwie chrześcijańską", a inni o "szkołę bez indoktrynacji". Mógłbym podać przykłady. Ale nie chcę. Widzę, jak ten spór przechodzi przez ludzkie sumienia, wyobraźnię, emocje. Co będą o religii i państwie myśleć dzieci, którym zafundowano taką walkę?

Syn opowiadał mi kiedyś, że w szkole zorganizowano quasi-kampanię wyborczą. Kto dostał najwięcej głosów? Nie ci, co argumentowali, ale ci, co najgłośniej krzyczeli.

A krzyż? Czego właściwie uczy krzyż? To ciekawe: w krzyżu ani argumentacja nie jest typową argumentacją, ani krzyk nie jest zwykłym krzykiem. Ostatecznie chodzi o to: "Przebacz, bo nie wiedzą, co czynią". I: "W ręce Twoje powierzam ducha mego". W pewnym sensie wszystkie spory zostają zawieszone i - zbawione. Ale pozostaje przestroga: "Jeżeli z zielonym drzewem tak postępują, cóż się stanie z suchym?".

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Poeta, publicysta, stały felietonista „Tygodnika Powszechnego”. Jako poeta debiutował w 1995 tomem „Wybór większości”. Laureat m.in. nagrody głównej w konkursach poetyckich „Nowego Nurtu” (1995) oraz im. Krzysztofa Kamila Baczyńskiego (1995), a także Nagrody… więcej

Artykuł pochodzi z numeru TP 50/2009