Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Tymczasem w całej Europie jest problem: owoców i warzyw nie ma kto zbierać. W Wielkiej Brytanii o ryzyku związanym z brakiem pracowników sezonowych mówiono już przy okazji brexitu (w 2019 r. ludzi na polach było za mało). Teraz pandemia i zamknięte granice zatrzymały Rumunów i Bułgarów. A to nie tylko problem brytyjski: na Wyspach potrzeba 80-90 tys. takich pracowników, we Francji 200 tys., w Niemczech aż 300 tys.; z kolei Hiszpania i jej truskawki polegały dotąd na 20 tys. Marokańczyków.
Komisja Europejska wzywa kraje Unii, by umożliwiły transfer pracowników sezonowych, przy zachowaniu bezpieczeństwa (w Wielkiej Brytanii i RFN rozważane są loty czarterowe). Jednak ratunkiem mieliby być zwłaszcza rodzimi pracownicy, np. ci, którzy tracą dziś pracę. Na potrzeby rekrutacji na Wyspach wymyślono nawet slogan: „Pick for Britain” (Zbieraj dla Brytanii), przypominający hasło z czasu II wojny światowej „Dig for Victory” (Kop dla zwycięstwa; zachęcano tak, by obywatele uprawiali warzywa). We Francji minister rolnictwa apeluje, by dołączyć do „wielkiej armii francuskiego rolnictwa”. Te quasi-wojenne apele mogą jednak niewiele pomóc; wcześniejsze doświadczenia z rekrutacją rodaków były rozczarowujące. ©℗