Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Zgodnie z praktyką personalia uzdrowionej osoby trzyma się w tajemnicy do kanonizacji. W jej dniu na łamach dziennika „La Repubblica” prof. Salvatore Toma ujawnił, że w latach 1979-82 w szpitalu w Genui prowadził nowatorską kurację siostry Franceski, która spowodowała ustąpienie nowotworu. Tymczasem Kongregacja uznała, że uzdrowienie nastąpiło, gdyż klaryska modliła się do męczenników z Otranto, mając przy swym łóżku urnę z ich relikwiami. Czy Kongregacja popełniła błąd?
Sytuacja jest zaskakująca co najmniej z dwóch powodów. Po pierwsze, w procesach o zatwierdzenie cudu zwykle nie bierze się pod uwagę uzdrowień z nowotworów, właśnie z tego powodu, że etiologia tej choroby nie jest jeszcze precyzyjnie rozpoznana. Po drugie, prof. Toma był przesłuchiwany w trakcie procesu i Kongregacja znała jego opinię.
Do chwili zamknięcia tego wydania „TP” Watykan nie zajął stanowiska wobec wypowiedzi lekarza. Wątpliwe, czy to publicznie uczyni. Natomiast jest pewne, że procesowa „wpadka” Kongregacji wzmocni głos tych teologów, którzy od dawna postulują rezygnację w procesach beatyfikacyjnych i kanonizacyjnych z badania cudu jako wydarzenia, które nie da się sądownie udowodnić.