Z prądem, nie pod prąd

„Pianohooligan”: wbrew tytułowi Orzechowski w duecie z Maseckim interpretują Bacha jak Pan Bóg przykazał.

21.10.2013

Czyta się kilka minut

Od lewej: Piotr Orzechowski, Jan Tomasz Adamus i Marcin Masecki podczas nagrania „Bach Rewrite” / Fot. Bogdan Frymorgen / UNIVERSAL MUSIC POLAND
Od lewej: Piotr Orzechowski, Jan Tomasz Adamus i Marcin Masecki podczas nagrania „Bach Rewrite” / Fot. Bogdan Frymorgen / UNIVERSAL MUSIC POLAND

Spodziewaliśmy się niespodziewanego. Oto Piotr Orzechowski, autor „Eksperymentu: Penderecki”, spotyka się z Marcinem Maseckim, pianistą, który zbudował swoją markę na wywracaniu do góry nogami muzycznego kanonu. Współpraca zwiastowała trzęsienie ziemi, a już na pewno tąpnięcie.

Na interpretacyjny ekstremizm wskazywały nie tylko nazwiska pianistów. Już sam sposób, w jaki zatytułowany został owoc ich wspólnej pracy, mógł podnieść ciśnienie. „Bach Rewrite” niósł ze sobą wizję nowego odczytania koncertów klawesynowych lipskiego kantora. Ponadto instrumenty – rhodes i wurlitzer, czyli elektryczne prawnuki klawesynu, po które sięgnęli interpretatorzy, i Capella Cracoviensis z Janem Tomaszem Adamusem – dyrygentem, który z równą przenikliwością spogląda w przeszłość i wygląda w przyszłość. Miało się dziać. I to jeszcze pod marką wytwórni Decca!


ELEKTRYCZNE MIGAWKI


Na dość chłodną ocenę „Bach Rewrite” wpływa kilka czynników. Jednym z nich jest kontekst wydawniczy. Obaj artyści nagrywają bardzo dużo, hurtowo dostarczając słuchaczowi wyrazistych bodźców i zaskakujących treści. Ten przyprawiający o zadyszkę rytm sprawia, że każdą ich kolejną wypowiedź łatwo sprowadzić do roli migawki w naładowanej od zdarzeń fabule. W dyskografii Maseckiego ekstatyczne polonezy własnego autorstwa sąsiadują ze wspaniale wybebeszonymi sonatami Scarlattiego (płyta już za moment). Jednak „Bach Rewrite” powiększa po prostu imponującą hałdę bachowskich interpretacji i niemałą już górkę sygnowaną nazwiskiem młodego warszawiaka. Porzućmy jednak rozważania o ilości, by skupić się na esencji, czyli na jakości.

Na „Bach Rewrite” zawodzą przede wszystkim instrumenty. Zacznijmy od tego, że pomysł, by traktować niemieckiego kompozytora elektrycznością, nie jest nowy. Czterdzieści pięć lat temu na płycie „Switched-On Bach” Walter Carlos wykonywał dzieła barokowego mistrza na syntezatorze Roberta Mooga.­ Sam Masecki rozważał już przecież wykorzystanie podobnego instrumentu do interpretowania tej muzyki.

– Na wurlitzerze gra się dość wygodnie ze względu na klawiaturę – mówi „Tygodnikowi”. – Jednak ciężko go wyintonować i sprawić, by wszystkie klawisze chodziły z taką samą głośnością. Z jednej strony jest więc łatwo, bo palce lekko po tym chodzą, z drugiej – ciężko o precyzyjne frazowanie. Z tego zresztą powodu zrezygnowałem z nagrywania na wurlitzerze „Sztuki Fugi”. Koncerty klawesynowe są jednak bardziej ekspresyjne i nie wymagają aż tak precyzyjnego prowadzenia głosów, więc w tym przypadku ten instrument się broni.

Piotr „Pianohooligan” Orzechowski dokonuje swoich odczytań na elektrycznym fortepianie Rhodesa. W rozmowie z „Tygodnikiem” tłumaczy, że to dla niego instrument szczególny, gdyż właśnie na nim nagrał swoją pierwszą płytę.

– Jego brzmienie i zaskakujące możliwości sonorystyczne sprawiają, że pozostaje on jednym z dwóch instrumentów, których odważyłbym się użyć do solowych wypowiedzi muzycznych – mówi artysta. – Muzyka Bacha świetnie brzmi na elektrycznych instrumentach klawiszowych, lecz w tym projekcie chodzi również o to, by zinterpretować ją jak najszczerzej, czyli na własnych klawiaturach, do których jesteśmy przyzwyczajeni. Na klawiaturach, które według nas lepiej oddają idee baroku niż współczesny fortepian.

Problem w tym, że brzmienie owych elektronicznych sprzętów nie jest dość odległe od oryginału. Oczywiście, już na pierwszy rzut ucha słychać, że mamy do czynienia z innym instrumentem, jednak biorąc pod uwagę wachlarz brzmień, jakimi dysponują dziś twórcy muzyki dawnej, nie sposób mówić o jakimkolwiek szoku.


WIERNI PARTYTURZE


Finalny kształt „Bach Rewrite” to przede wszystkim wynik zderzenia silnych osobowości: producenta albumu i wykonawców. Pomysłodawca całego przedsięwzięcia – Filip Berkowicz (m.in. dyrektor artystyczny festiwalu Sacrum Profanum) – dał pianistom wolną rękę do improwizowania w kadencjach, nie godził się jednak na wprowadzanie zmian do obmyślonego przez siebie scenariusza. Ta płyta to przede wszystkim hołd. Jak nietrudno się domyślić nie wszystkim takie podejście całkowicie odpowiadało.

– Ta współpraca nie była łatwa – przyznaje Masecki. – Próbowałem przekonać Filipa do tego, że samo zestawienie instrumentów i jego scenariusz nie wystarczy. To nie wyczerpuje obietnicy zawartej w tytule płyty: „Bach Rewrite” – bo nic tu nie zostało przepisane. Starałem się go więc namówić, aby pozwolił nam – jako producent – na ingerencję w partyturę. Często dopuszczamy się takiej elastyczności w partii solowej, a ja chciałem to odwrócić: zachować te partie, a wprowadzić przeróbki w samym zapisie orkiestry. Oczywiście minimalne i subtelne – nie chciałem od razu robić Bacha na metalowo. Ten pomysł jednak nie został zaakceptowany.

Ostatecznie tym, co przekonało Maseckiego do udziału w nagraniach, była radość, jaką dawała mu gra z orkiestrą. Opisuje ją jako przyjemność graniczącą z fizycznym doznaniem. Owszem, to również słychać – tyle że do takiego spotkania niepotrzebna jest przecież cała ta eksperymentalna otoczka.


***


Płyta wybrzmiała. Barometr nie drgnął. O sejsmografie nie ma co wspominać.

Album „Bach Rewrite” już okrzyknięto bestsellerem. Potwierdza to tylko teorię, że najbardziej lubimy te utwory, które już dobrze znamy.


„Bach Rewrite”, wykonawcy: Piotr Orzechowski „Pianohooligan” – rhodes piano, Marcin Masecki – wurlitzer piano, Jan Tomasz Adamus – dyrygent, Capella Cracoviensis, wytwórnia Decca 2013

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Dziennikarz i krytyk muzyczny, współpracownik „Tygodnika Powszechnego”. Autor książki „The Dom. Nowojorska bohema na polskim Lower East Side” (2018 r.).

Artykuł pochodzi z numeru TP 43/2013