Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Mieli mniej więcej tyle do powiedzenia, ile, powiedzmy, Krzysztof Ibisz, ten jednak, w przypływie nieoczywistej skromności, nie walczył o prezydenturę. Ośmieszali się, parodiując najdziwaczniejsze z polskich konkursów („Jak oni śpiewają”, „Taniec z gwiazdami”, „Klinika urody”, „Łysi i blondynki” itd.). W ostatni patriotyczny weekend gorliwie promowali nowe telewizyjne formaty biało-czerwonego grilla. Coś tam koszą, coś tam głoszą, o głosy proszą, wiedząc, że my wiemy, że oni wiedzą, że wszyscy wiedzą, że więcej sensu znajdziemy w esemesowym głosowaniu na finalistów „Małych gigantów” niż cudowaniu nad urną.
Na szczęście jeden kandydat wzniósł się ponad poziom tego stada papug nielotów. Ten twój. ©