Wstyd i zachwyt

6. Niedziela Wielkiego Postu

12.04.2011

Czyta się kilka minut

Uwaga, nadchodzi czas wielkiej pokusy, a jest nią liturgia Wielkiego Tygodnia, zwłaszcza Wielkiego Czwartku, Piątku, a nawet Wigilii Paschalnej. Oto dzięki obrzędom liturgicznym widzimy, jak Jezusa "Pana świętości uczeń zły całuje", a "Żołnierz okrutny powrozmi krępuje". "Bije, popycha żyd nieposkromiony". Przerażeni takim widokiem wołamy: "Jezu! jawnie w pośród dwu łotrów / Zelżywie od żydów ukrzyżowany", w domyśle: Zmiłuj się nad nami! Współczujemy też Matce Jezusa: "Powiedz mi o Panno moja / czemu blednie twarz twoja? / Czemu gorzkie łzy lejesz?", a nawet wyrażamy gotowość współuczestniczenia w jej niedoli: "O Matko! źródło miłości! / Niech czuję gwałt Twej żałości, / Dozwól mi z sobą płakać!", i dalej: "O Matko niechaj prawdziwie, / Patrząc na krzyż żałośliwie, / Płaczę z Tobą rzewliwie".

Patrzę "na krzyż żałośliwie", jeśli tak, to skąd ta żałość? Kogo, czego żałuję? Jezusa, to oczywiste, nie sposób Jezusowi nie współczuć, skoro cierpi niewinny. I w tym momencie łatwo wpaść w pułapkę, jaką zastawia na nas ten typ pobożności, który wciąż zbyt często dochodzi do głosu w nabożeństwach i pieśniach wielkopostnych. Współczując Jezusowi, dziękując Mu za jego ofiarną miłość do nas, za odkupienie i zbawienie, nawet wówczas gdy mówimy, że Jezus cierpiał za nasze grzechy - jednocześnie robimy wiele, by nie pamiętać, kto tak naprawdę odpowiada za Jego śmierć. Czasami to nasze użalanie się nad Jezusem przypomina porzekadło o krokodylich łzach. To nie my, to nie ja sprowadziłem na Jezusa ten ogrom nieszczęść, ale inni ludzie, owi "oni". Jeśli więc wierzymy, że Jezus żyje pośród nas i w nas, to znaczy, że wierzymy również w to, co On nieustannie powtarza: "Zaprawdę, powiadam wam: Wszystko, co uczyniliście jednemu z tych braci moich najmniejszych, Mnieście uczynili". Skoro Jezus utożsamia się z każdym, kto cierpi, to nie ma potrzeby zatrzymywać czasu i cofać, czyli aktualizować mękę i śmierć Jezusa Chrystusa.

"Zwycięzca śmierci, piekła i szatana, / Wychodzi z grobu dnia trzeciego z rana, / Naród niewierny trwoży się przestrasza, / Na cud Jonasza, Alleluja!". Naród niewierny? Czyli kto? My czy znowu jacyś "oni"? Czy tylko wrogowie Jezusa, czy również Jego Kościół "trwoży się, przestrasza"? A jest się kogo bać. Na pewno nie Zmartwychwstałego, ale samego siebie, swojej odpowiedzialności za wolność. Jezus, który "wydał się w nasze ręce i pozwolił się przybić do krzyża", przecież nie odepchnął nas od siebie. Przeciwnie, pozostał nam wierny. Teraz kolej na nas. Jako ludzie wolni mamy do wyboru. Płonąc ze wstydu, uwierzyć Jezusowi, albo wzorem prarodziców, ze wstydu uciec i schować się w takich czy innych krzakach.

W Palmową Niedzielę błogosławimy i obnosimy w procesji budzące się do życia gałązki wierzb i innych krzewów. Wieloraka jest symbolika tego obrzędu, ale może i ta: wstydźmy się naszych niewierności, ale jeszcze mocniej radujmy się z wierności Boga.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Jezuita, teolog, publicysta, poeta. Autor wielu książek i publikacji, wierszy oraz tłumaczeń. Wielokrotny laureat nagród dziennikarskich i literackich.

Artykuł pochodzi z numeru TP 16/2011