Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
“(...) wielu słuchaczy zdumiewało się: »Skąd to się u Niego bierze?« - mówili. »I skąd wzięła się ta Jego mądrość, a także moce nadziemskie, działające przez Jego ręce? Czyż On nie jest cieślą, synem Maryi i bratem Jakuba i Józefa, i Judy, i Szymona? I czyż Jego siostry nie żyją tutaj, wśród nas?«. I byli Nim zgorszeni" (Mk 6, 2n). Wyrażenie “Jezus - syn Maryi" jest niezwykłe jak na tamte czasy, kiedy syna określano imieniem ojca (jak to czyni się najczęściej do dziś). Marek ani tu, ani w innym miejscu Ewangelii nie wymienia zresztą imienia ziemskiego ojca Jezusa. Być może już wtedy nie żył?
Najbardziej zastanawiające jest jednak, jak Marek postrzega relację Maryi do Syna. Matka pojawia się zazwyczaj w gronie krewnych Jezusa - jednej z wielu grup, przedstawionej raczej jako nierozumiejącej posłannictwa Chrystusa. Perykopa o wystąpieniu Jezusa w Nazarecie kończy się bowiem Jego znamiennymi słowami: “Tylko w swojej ojczyźnie wśród swoich krewnych i w swoim domu nie ma prorok uznania" (Mk 6, 4). Łukasz i Mateusz, znający Ewangelię według Marka, pomijają słowa o krewnych, najwyraźniej uznając je za zbyt krytyczne wobec rodziny Jezusa (por. Mt 13, 57 i Łk 4, 24). Jeszcze wyraźniej krytyczny wobec bliskich Jezusa ton wypowiedzi dochodzi do głosu we wcześniejszym fragmencie. Oto Jezus “idzie do domu, a tłum też idzie z Nim, tak że nie mogli nawet zjeść chleba. Kiedy to usłyszeli Jego bliscy, wyszli, aby Go powstrzymać, bo mówiono: »Stracił rozum«. (...) Przychodzi Jego matka i bracia. A stojąc na dworze posłali po Niego, wzywając Go do siebie. Tłum zaś siedział wokół Niego. Mówią Mu: »Twoja matka i bracia, i siostry szukają Cię na dworze«. Odpowiedział im: »Któż jest moją matką czy moim bratem?«. I spojrzawszy na siedzących wokół siebie, mówi: »Oto matka moja i bracia moi. Bo ten, kto czyni wolę Boga, jest moim bratem i siostrą, i matką«" (Mk 3, 20n. 31-35). Intencją Ewangelisty jest zwrócenie uwagi na słowa Jezusa, określające Jego prawdziwą rodzinę, rodzinę czasów eschatycznych: należą do niej ci, którzy pełnią wolę Boga. Nie chodzi tu zatem o wykluczanie kogokolwiek. Jednak konstrukcja perykopy opiera się na przeciwstawieniu więzi biologicznych duchowym, podkreślonym też przez umiejscowienie wydarzeń: Matka i bracia Jezusa stoją “na zewnątrz", a eschatyczna rodzina jest “wewnątrz" domu. Wrażenie wykluczenia osłabia jednak myśl o możliwości wstąpienia krewnych Jezusa do rodziny eschatycznej.
Kluczowy dla zrozumienia fragmentu jest wiersz 3, 21, budzący szereg pytań. Po pierwsze, kim są “Jego bliscy"? Przeważająca większość egzegetek i egzegetów twierdzi, że określenie “bliscy" obejmuje też Jego Matkę (co zdaje się ponownie potwierdzać brak tego miejsca w paralelnych miejscach Ewangelii według Mateusza i Łukasza!). Po drugie, kogo ma na myśli Ewangelista, gdy pisze: “mówiono" - rodzinę Jezusa czy też bliżej nieokreśloną opinię publiczną? Wielu tłumaczy stosuje formę bezosobową, sugerując tę drugą możliwość (jak w przytoczonym przekładzie Biblii Poznańskiej; podobnie czyni Biblia Tysiąclecia). Mimo wszystko, analiza tekstu oraz - po raz kolejny - pominięcie tego fragmentu przez Mateusza i Łukasza wskazuje raczej na krewnych Jezusa. Po trzecie, zapytajmy - co mówiono? Tu przekłady dają nam paletę możliwości: BP - że Jezus “stracił rozum", BT i przekład ekumeniczny Nowego Testamentu - “odszedł od zmysłów",
ks. Tomasz Węcławski - “nie może za siebie". Inaczej mówiąc, rodzina Jezusa sądziła o Nim, że oszalał, stracił rozum... Czytając dalszy opis w takiej perspektywie trudno przyjąć, że według Marka rodzina Jezusa należała do rodziny czasów eschatycznych podczas Jego publicznego nauczania. Matka i bracia Jezusa nie są w stanie Go zrozumieć, są sceptyczni wobec Jego misji. Nie ma jednak mowy o wrogości, raczej o trosce. Nie wyklucza to zarazem późniejszego przyłączenia się krewnych Jezusa do Jego rodziny czasów eschatycznych.
Warto zwrócić uwagę na jeszcze jeden aspekt analizowanej perykopy. Ponownie bowiem najważniejsze są w niej końcowe słowa Jezusa: “Któż jest moją matką czy moim bratem? (...) Oto matka moja i bracia moi. Bo ten, kto czyni wolę Boga, jest moim bratem i siostrą, i matką" (Mk 3, 34n). To Jezusowa wizja Jego rodziny eschatycznej, możemy powiedzieć - idealna wizja Kościoła. W przeciwieństwie do znanej wówczas hierarchicznej struktury domu, na czele którego stał ojciec rodziny, w wizji Jezusa wymienieni są brat, siostra, matka (por. szerszą perspektywę, też pomijającą ojca, w Mk 10, 29-31). Bezsprzecznie to wizja krytyczna wobec zastanej, patriarchalnej formy życia rodzinnego i społecznego.