Wolność jako doświadczenie

Kiedy wybieramy wolność, to zawsze - w mniejszym lub większym stopniu - ryzykujemy bezpieczeństwem. Wolność, jeżeli jest naprawdę wolnością, jest zawsze niebezpieczna. Oczywiście stopień owego niebezpieczeństwa bywa różny, jednak uniknąć go całkowicie się nie da. Dlatego wybitni myśliciele polityczni pisali o tym, że wolność polega na dokonywaniu nieustannych eksperymentów w życiu, czy też na zachowaniu podobnym do postępowania awanturnika z XV czy XVI w. Jeżeli naprawdę chcemy wykorzystywać wolność, jaką dysponujemy, musimy być gotowi na nieustająco nowe doświadczenia. Do tego zdolni są nie tylko ludzie odważni, ale także posiadający określone cechy charakteru, skłonni do badania tego, co nowe i nieznane, a nie do poprzestawania na tym, co stare i znane.

07.08.2005

Czyta się kilka minut

Takiemu wykorzystywaniu wolności jedne epoki sprzyjają bardziej, inne mniej. Można sformułować ogólną tezę, że im bardziej czasy są zorganizowane, spokojne i bezpieczne, tym trudniej o wykorzystanie wolności, o podejmowanie ryzyka doświadczeń życiowych. W ten sposób uzasadniano wielokrotnie, że kultura i - szerzej - duchowość rozkwitają w czasach zamętu, a nie w czasach spokoju i nudy. Kiedy spojrzymy na spokojny wiek XIX, to jego zakończenie, czyli wspaniałe fajerwerki filozofii, psychoanalizy, malarstwa, poezji, a nawet dekadencja, stanowią zaprzeczenie spokojnej burżuazyjnej nudy. Naturalnie, spokojna nuda jest dobroczynna dla bardzo wielu ludzi, a być może dla znacznej większości, więc trzeba być ostrożnym z upodobaniem do czasów trudnych i burzliwych i z cenieniem ich tylko dlatego, że zapewne sprzyjają wykorzystywaniu wolności.

Jednak gdybyśmy nie przeżywali okresów trudnych, zmiana - zawdzięczana przecież wolności, dokonywałaby się znacznie wolniej. A przecież, nawet jeżeli traktujemy zmianę konserwatywnie, zdajemy sobie sprawę z tego, że jest ona niezbędna. Z tego punktu widzenia ci, którzy wykorzystują swoją wolność i ryzykują coraz to nowe doświadczenia życiowe, stanowią jakby forpocztę kultury i cywilizacji. Jest tak we wszystkich dziedzinach życia. Nawet w kuchni, bo gdyby nie było ryzykantów, nie wiedzielibyśmy, że niektóre rzeczy są w ogóle jadalne (np. grzyby), a pewne kombinacje przypraw okazują się znakomite.

Awanturnictwo, czyli odwaga w podejmowaniu wyzwania wolności, jest tym bardziej niezbędna w polityce. Największą awantura, jaką kiedykolwiek w życiu publicznym została dokonana, nie jest wcale rewolucja, lecz wprowadzenie idei demokracji. Teraz przeżywamy - z wielu powodów, ale także dlatego, że demokracja staje się nudna jak świat XIX w. - okres bezpieczeństwa, który już się kończy (terroryzm), ale nie jesteśmy jeszcze gotowi na eksperymenty intelektualne i praktyczne.

Nie idzie tu o eksperymenty na żywym ciele społeczeństw, bo takie już podejmowano z wiadomymi skutkami, lecz o odwagę myślenia i próbowania, bo przecież wiemy bez najmniejszej wątpliwości, że świat liberalnej demokracji nie będzie w tej samej postaci trwał wiecznie i że nie będzie końca historii. A skoro tak, to wykorzystanie wolności i ryzykowanie polega na myśleniu o tym, co jeszcze nie zaistniało, co jeszcze nieznane, ale co jest prawdopodobne lub pożądane. Powtarzanie starych recept, np. tej, że na niedostatki demokracji najlepszym lekarstwem jest więcej demokracji, zapewne nie pomoże.

Jednak, wbrew pozorom, najtrudniejsza do osiągnięcia jest wolność myślenia i podejmowania ryzyka doświadczeń życiowych właśnie w dziedzinie intelektualnej. Najwięksi myśliciele, jak Machiavelli czy Tocqueville, o całe stulecia wyprzedzali czasy, w których zostali w pełni zrozumiani i w których ich idee potrafiono wykorzystać. Obecnie mamy do czynienia z myślą, której odwagi starcza na wizję sięgającą kilku lat. I to w tej właśnie dziedzinie z wykorzystaniem wolności jest najgorzej, a to z kolei sprawia, że coraz częściej się gubimy i nie wiemy, gdzie są drogowskazy.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 32/2005