Reklama

Ładowanie...

Proroctwo nihilizmu

27.03.2017
Czyta się kilka minut
Powszechny sprzeciw wobec liberalnej demokracji nie potwierdza fałszywości tezy Francisa Fukuyamy o końcu historii. Przeciwnie, bierze się właśnie stąd, że okazała się ona w przewrotnym sensie prawdziwa.
Francis Fukuyama Fot. Tristan Paviot / OPALE / EAST NEWS
C

Choć niewielu czytało, to i tak wszyscy wiedzą, że 25 lat temu Francis Fukuyama ogłosił nastanie końca historii. Upadek komunizmu i triumf liberalnej demokracji, które przyniósł ze sobą rok 1989, nie były jego zdaniem wydarzeniami jak wszystkie inne. Oznaczały, że zakończyła się polityczna ewolucja rodzaju ludzkiego. Odkrywanie najlepszego możliwego ustroju zakończyło się, ponieważ nie można wymyślić nic lepszego: „Tylko liberalna demokracja nie jest obciążona fundamentalnymi wadami, sprzecznościami wewnętrznymi ani niedostatkiem racjonalności, czyli tym, co wiodło dawne ustroje do nieuchronnego upadku”.

Publikacja „Końca historii i ostatniego człowieka” (tak brzmi pełny tytuł klasycznej książki Fukuyamy) przyniosła 40-letniemu wówczas autorowi światowy rozgłos. Uczeń Allana Blooma i Samuela Huntingtona już wcześniej był wpływowym intelektualistą, pracując m.in. w think tanku...

13709

DZIĘKUJEMY, ŻE NAS CZYTASZ!

Żeby móc dostarczać Ci więcej tekstów najwyższej dziennikarskiej próby, prosimy Cię o wykupienie dostępu. Wykup i ciesz się nieograniczonym zasobem artykułów „Tygodnika”!

Masz już konto? Zaloguj się

Dostęp trzymiesięczny
69,90 zł

Przez 92 dni będziesz mieć dostęp do wszystkich treści - każdej środy do bieżącego wydania oraz do stale powiększającego się archiwum. 

Dostęp roczny
199,90 zł

360 zł 160 zł taniej (od oferty 10/10 na rok)
365 dni nieograniczonego dostępu do wszystkich treści - każdej środy do bieżącego wydania oraz do stale powiększającego się archiwum. 

Dostęp 10/10
10,00 zł

Przez 10 dni będziesz mieć dostęp do wszystkich treści - każdej środy do bieżącego wydania oraz do stale powiększającego się archiwum. 

Napisz do nas

Chcesz podzielić się przemyśleniami, do których zainspirował Cię artykuł, zainteresować nas ważną sprawą lub opowiedzieć swoją historię? Napisz do redakcji na adres redakcja@tygodnikpowszechny.pl . Wiele listów publikujemy na łamach papierowego wydania oraz w serwisie internetowym, a dzięki niejednemu sygnałowi od Czytelników powstały ważne tematy dziennikarskie.

Obserwuj nasze profile społecznościowe i angażuj się w dyskusje: na Facebooku, Twitterze, Instagramie, YouTube. Zapraszamy!

Newsletter

© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]