Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Na zakończenie mszy w bazylice św. Brygidy abp Sławoj Leszek Głódź wezwał do ołtarza prezesa TVP Jacka Kurskiego, by nałożyć mu na palec „pierścień Inki”. To nagroda za „postawę patriotyczną i krzewienie idei pamięci o Żołnierzach Wyklętych”, którą metropolita przyznaje od 2016 r. (wśród laureatów są już Andrzej Duda, Beata Szydło i Tomasz Sakiewicz). „Dzięki tej prezesurze otworzył pan oczy wielu Polakom i przywrócił pamięć – pamięć o Ince, o Szendzielarzu, o Żołnierzach Wyklętych. W ogóle ta telewizja zmieniła oblicze. I niech dalej tak się dzieje, a ten pierścień niech o tym przypomina” – mówił abp Głódź.
Wzruszającą chwilę pokazano w „Wiadomościach” jako drugi news dnia, z nagłówkiem „Nagroda za prawdę”. Zaraz po brawurowym „reportażu historycznym” Maksymiliana Maszendy, w którym udało się opowiedzieć o 31 sierpnia 1980 r. bez wspominania nazwiska Lecha Wałęsy (przywódcy Solidarności poświęcono osobny, pogardliwy materiał).
Jacek Kurski niewątpliwie zasłużył na pierścień od arcybiskupa za „zmianę oblicza telewizji publicznej”. Teraz pora, by metropolita gdański dostał Nagrodę Prezesa TVP za skromność i apolityczność. ©℗