Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Zdaniem gazety papież – który zapowiedział, że ostateczną decyzję w tej sprawie podejmie rychło – nie zabroni wiernym prywatnych (tj. nieorganizowanych przez diecezje) pielgrzymek. Medziugorje straci jednak status sanktuarium, a katolicy zostaną zobowiązani do powstrzymywania się od kontaktu z osobami, które twierdzą, że od 1981 r. regularnie objawia im się tu Matka Boża. W praktyce zmieni się zatem niewiele – dotąd obowiązywało bowiem stanowisko biskupów b. Jugosławii, którzy nie stwierdzili domniemanego nadprzyrodzonego charakteru tych zjawisk. Choć rzecznik Watykanu ks. Federico Lombardi poinformował, że KNW nie odbyła jeszcze posiedzenia na temat konkluzji raportu, jest mało prawdopodobne, aby papież go nie zatwierdził; w jednej z niedawnych homilii Franciszek przestrzegał przed budowaniem tożsamości chrześcijańskiej na „oczekiwaniu na wizjonerów”, zaś w czasie czerwcowej pielgrzymki do Bośni i Hercegowiny ani słowem nie wspomniał o Medziugorju. Zważywszy na to, że w bośniackim Kościele od dawna trwa spór między episkopatem (krytycznym w sprawie objawień) a biskupami diecezji mostarsko-duvnijskiej (którym zależy na utrzymaniu pielgrzymkowego statusu miejsca), decyzja Watykanu wydaje się kompromisowa – nie spowoduje znacznego spadku liczby przyjeżdżających wiernych. Jak donosi zagrzebski dziennik „Večernji list”, w dniu publikacji informacji o dokumencie KNW przez Medziugorje przewinęło się ok. 20 tys. katolików, m.in. z Brazylii, Korei, Indii, Sri Lanki, a także Polski; celebrowano msze w 20 językach; krytycznej decyzji Watykanu głośno nie komentowano. Zapytana o zdanie jedna z „wizjonerek” Vicka Ivanković-Mijatović, powiedziała: „Jestem w pełni posłuszna Kościołowi. Matka Boża powiedziała mi, żebym się nie przejmowała”. ©℗